Zastąpił Pan w roli kapitana zespołu charyzmatycznego Adama Skórnickiego. Jak się Pan czuje, jako najważniejsza osoba w zespole?
- W żużlu funkcja kapitana nie jest aż tak ważna, jak w innych dyscyplinach zespołowych. Mogę jednak obiecać, że będę się z niej wywiązywał najlepiej jak tylko potrafię. Z pewnością będę dyspozycyjny dla kolegów z drużyny, nikomu nie odmówię rady czy pomocy. Będę też się starał, aby atmosfera w zespole była nadal tak dobra, jak w poprzednich sezonach.
To właśnie tzw. „team spirit” ma być jednym z atutów poznańskich „Skorpionów”?
- Chciałbym, aby tak było, bo jak już wspomniałem, to zawsze była nasza mocna strona. Chodzi o to, aby wszyscy zawodnicy dobrze się czuli w drużynie, byśmy się doskonale rozumieli w parkingu. Kompletując skład na nowy sezon braliśmy pod uwagę nie tylko to, jak zawodnicy prezentują się na torze, ale również to, jacy są poza nim. Zarządowi, trenerowi oraz mnie, bo do pewnego momentu również pomagałem w rozmowach z innymi zawodnikami, zależało aby nasz zespół był dobrze poukładany mentalnie. I śmiem twierdzić, że to nam się udało. Wszyscy, którzy będą w nowym sezonie jeździli w Poznaniu są „normalnymi” facetami.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?