Podczas ogłoszenia wyroku nie okazał żadnych emocji. Także wówczas, gdy sędzia Danuta Kasprzyk z poznańskiego Sądu Okręgowego uzasadniała tak wysoki wymiar kary.
- Zdradzał żonę, nie miał dla niej czasu, z tego powodu dochodziło do kłótni - powiedziała sędzia Kasprzyk, określając oskarżonego jako osobę zapatrzoną w siebie i realizującą jedynie własne cele. Mówiła o tym podczas procesu siostra Małgorzaty: - Krytykował jej wygląd, mówił, że powinna lepiej o siebie zadbać. Sam kupował sobie drogie garnitury od Versace. Standard życia siostry, która pracowała w Wielkopolskim Muzeum Pożarnictwa w Rakoniewicach, był dużo niższy. On bardziej dbał o samochody i ciuchy niż o żonę i dziecko.
9 sierpnia ubiegłego roku Ryszard S. - z okazji ósmej rocznicy ślubu - zabrał żonę do kina w Poznaniu. Po powrocie małżonkowie pojechali nad jezioro w Karpicku. Doszło do kłótni. Ryszard zaczął dusić żonę, uderzył ją w głowę kluczykami.
Po zatrzymaniu powiedział: - Gdy zobaczyłem krew na rękach, spanikowałem. Myślałem, że nie żyje i wrzuciłem ją do wody. Potem jednak uparcie przekonywał, że jest niewinny, że żona musiała odzyskać przytomność i sama wejść do wody. - Sąd obliczył, że przenosząc pokrzywdzoną musiał przejść 130,5 metra. Przystawał trzy razy i czasu było dość, by się zastanowić, co tak naprawdę chce zrobić - mówiła Danuta Kasprzyk.
Wyrok jest nieprawomocny.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?