Kartonowe centrum w Urzędzie Miasta

Podczas wtorkowej sesji Rady Miasta przed salą sesyjną powstało prowizoryczne Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych i Wolontariatu zbudowane z... kartonu. W ten sposób organizacja pozarządowa "Lepszy Świat" chce zwrócić uwagę władz miasto na brak tak ważnego w ich mniemaniu obiektu w naszym mieście.

- Ten happening to jest w pewnym stopniu wyraz naszej desperacji, gdyż staramy się nie organizować protestów tylko prowadzić konkretną działalność zmierzającą do powstania tego centrum - mówi Marcin Janasik, prezes zarządu stowarzyszenia "Lepszy Świat". - Niestety, nasze starania są ewidentnie ignorowane, dlatego też zostaliśmy zmuszeni do przeprowadzenia takiej akcji.

Oprócz samej manifestacji działacze wystosowali list do władz miasta. Proszą w nim przede wszystkim o to, aby organizacje porządowe były traktowane w sposób partnerski, a nie jako "petenci o postawie roszczeniowej". W dalszej części listu przedstawione zostały również korzyści, jakie otrzyma miasto po powstaniu takowego centrum. Według "Lepszego Świata" jest to m.in.:

- promocja wolontariatu i zwiększenie ilości poznaniaków podejmujących się takiego działania;
- darmowa promocja Poznania jako miasta wspierającego rozwój społeczeństwa obywatelskiego i wolontariatu;
- podniesienie konkurencyjności poznańskich organizacji pozarządowych startujących w konkursach grantowych na poziomie ogólnopolskim o dofinansowanie ze środków krajowych i unijnych
- dodatkowe fundusze na projekty społeczne i kulturalne realizowane w Poznaniu przez organizacje pozarządowe.

Kopię takiego listu otrzymał każdy radny, który wchodził na salę sesyjną. Jednak nie wykazywali oni żadnego zainteresowania akcją, przechodząc obok kartonowego centrum obojętnie.

- Boli nas to, że jesteśmy ignorowani - mówi z żalem Marcin Janasik. - Miasto stać na wydanie 30 mln zł na festiwal rockowy, a nie są w stanie przeznaczyć dwóch, trzech milionów na powstanie centrum, które tak naprawdę wiele miast w Polsce już posiada. Mamy nadzieję, że ten list sprawi, że prezydent zacznie nas wreszcie traktować podmiotowo, a nie jako piąte koło u wozu - dodaje.