Kawiarnia Cyryl - chcę nauczyć kobiety kultury picia wina
Południe w Nowym Yorku. Przy kawiarnianych stołach siedzą zapracowani nowojorczycy i popijają do lunchu bellini, szampan z musem brzoskwiniowym, na dobry początek dnia.
– Bellini to mało alkoholowy napój z bąbelkami podawany do lunchu. Nie chodzi o to, by się nim upić. Chodzi o kulturę picia wina – mówi Weronika Cieślikowska, właścicielka kawiarni Cyryl przy ul. Libelta 1A.
Idea kawiarni Cyryl jest taka: jedzenie slow food, ale wydawane jako fast food. Ten pomysł zrodził się podczas pracy właścicielki kawiarni w korporacji. - Chodziłam na lunch w czasie pracy, na który miałam dwadzieścia minut. W knajpkach zamówienie i czekanie trwa tak długo, że albo zrobisz sobie kanapkę w domu, albo zostaje ci szybkie, śmietnikowe jedzenie fast food – opowiada Weronika.
CZYTAJ TEŻ: Jeżyce pełne nowych kawiarni i knajpek
Kawiarnia Cyryl słynie z ciasta babci pani Weroniki i z pasztetu pieczonego przez mamę właścicielki. Potrawy powstają w czasie burzy mózgów wszystkich pracowników.
- Nie ma u nas kucharza, który wręcz taśmowo wydaje lunche, nie zwracając uwagi na to, komu. Zatrudniamy ludzi, którzy umieją gotować i pić wino, to dwa pierwsze pytania, które zadajemy im podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Są też otwarci na przychodzących tu klientów – mówi pani Weronika.
Z podróży po Europie właścicielki został też słodko-słony smak lunchy serwowanych w kawiarni Cyryl. Do nich, podobnie jak w Nowym Yorku czy Los Angeles, podawany jest kieliszek wina.
Kawiarnia Cyryl - ul. Libelta 1A
Pon - Czw.: 09.00 - 20.00
Pt.: 09.00 - 22.00
Sob.: 12.00 - 22.00
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?