Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kibice zbierali podpisy, żużlowcy piekli rogale

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Odzew poznaniaków na akcję ratowania żużla w ich mieście był niesamowity. Na Imieninach Ulicy pojawili się także zawodnicy PSŻ, którzy... piekli rogale świętomarcińskie.

Władze i kibice PSŻ Poznań postanowiły wykorzystać Imieniny Ulicy Święty Marcin do uświadomienia poznaniakom, że najpopularniejszy po Kolejorzu klub sportowy w Poznaniu może przestać istnieć. Przypomnijmy, że losy Poznańskiego Stowarzyszenia Żużlowego są teraz w rękach prezydenta Poznania. Rada Miasta wystosowała stanowisko, w którym prosi prezydenta Ryszarda Grobelnego o przyznanie klubowi potrzebnego mu do przetrwania dofinansowania w wysokości miliona złotych, ale to wcale automatycznie nie oznacza, że prezydent się na to zgodzi.

- Mam uzasadnione obawy wynikające m.in. z tego, co się słyszy w kuluarach, że prezydent może nie poprzeć naszego stanowiska – przyznał w rozmowie z MM Poznań radny Jakub Jędrzejewski, który także dziś zjawił się na Imieninach Ulicy Święty Marcin, aby wspólnie z zarządem PSŻ i kibicami zbierać wśród poznaniaków podpisy popierające dofinansowanie klubu.

Odzew przerósł wszelkie oczekiwania. Do członków Stowarzyszenia Sympatyków Sportu Żużlowego „Skorpiony” ludzie stali w kolejkach, aby swoim podpisem pomóc biednemu klubowi. W kartonach pełnych list z podpisami znalazły się także te zebrane w siedzibie redakcji MM Poznań, które dziś przekazaliśmy „Skorpionom”.

Niemniejszym zainteresowaniem od zbiórki podpisów cieszyli się zawodnicy PSŻ, którzy pojawili się na Świętym Marcinie, by osobiście wesprzeć akcję ratowania klubu. Adam Skórnicki, Norbert Kościuch i Daniel Pytel rozdawali autografy i pozowali do zdjęć, a najbardziej rozchwytywany był oczywiście „Sqóra” - ulubieniec kibiców i aktualny mistrz Polski.

Żużlowcy mieli okazję wykazać się także w nietypowej dla siebie roli cukierników. Zagoniono ich bowiem do wypieku najbardziej rozchwytywanych tego dnia w Poznaniu przysmaków, czyli rogali świętomarcińskich. Trzeba przyznać, że zwłaszcza Daniel Pytel pokazał, że w kuchni radzi sobie nie gorzej niż na żużlowym torze.

Nasi żużlowcy wpisali się w coroczne święto Poznania. Byłaby wielka szkoda, gdyby za rok miało ich zabraknąć, ale ufamy, że zebrane dziś podpisy przekonają prezydenta, że żużel w naszym mieście jest bardzo potrzebny.

Ile dokładnie zebrano podpisów, będzie wiadomo w środę po południu.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto