Kibicu, za stanie na schodach zapłacisz 2 tysiące zł!

W czwartek w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim odbyło się kolejne spotkanie zespołu zadaniowego ds. bezpieczeństwa imprez masowych. Tematem było bezpieczeństwo w trakcie meczów rozgrywanych na stadionie przy ul. Bułgarskiej.

Po tym, jak kibice Lecha w trakcie meczu z Żalgirisem Wilno wywiesili transparent obrażający naród litewski, wojewoda zamknął na jeden mecz II trybunę i zapowiedział kolejne kroki. W trakcie niedzielnego meczu Kolejorza z Zawiszą Bydgoszcz wszystkie trybuny będą dostępne, ale wojewoda zapowiedział drobiazgowe egzekwowanie regulaminu imprez masowych. Dotyczy to m.in. stania kibiców na schodach na II trybunie.

Spór o schody na II trybunie

- W ten sposób są blokowane drogi ewakuacji w razie pojawienia się jakiegoś zagrożenia, one muszą być drożne – wyjaśniał wojewoda Piotr Florek.

Problem w tym, że kibice na II trybunie zawsze tam stali i do tej pory nie uznawano tego za szczególne zagrożenie.
- Na stadionie Borussii Dortmund na jednej z trybun nawet wykręcono wszystkie krzesełka i kibice stoją tam przez cały mecz i dla nikogo nie stanowi to problemu – przekonywał Karol Klimczak, prezes Lecha Poznań.

- W mojej ocenie stanie na schodach nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia lub życia osób na stadionie – dodał nawet Maciej Nestoruk, zastępca komendanta miejskiego poznańskiej policji.

Zdaniem wojewody jednak skoro regulamin tego zabrania, to należy tego przestrzegać.
- Do tej pory nic się nie stało, ale co zrobimy, jeśli dojdzie do jakiegoś nieszczęścia, np. jakiś kibic na II trybunie będzie potrzebował pomocy medycznej, a służby nie będą mogły do niego dotrzeć? – pytał Piotr Florek.

- Myślimy o przygotowaniu symulacji ewakuacji II trybuny, na którymś z kolejnym meczów – zapowiedział prezes Lecha.

Na razie stanęło na tym, że w trakcie meczu Lecha z Zawiszą na schodach na II trybunie mają znajdować się przedstawiciele służb medycznych. Kibice, którzy także zdecydują się stać na schodach, mają być ostrzegani o konsekwencjach, chociaż nikt nie zamierza ich stamtąd usuwać siłą.
- Spiker oraz służby porządkowe mają informować takie osoby o tym, że łamią regulamin i mogą zostać za to ukarane np. grzywną, która wyniesie minimum 2 tysiące złotych – zapowiedział wojewoda. – Klub może dodatkowo ukarać takie osoby zakazem stadionowym.

Zakaz sektorówek?

Piotr Florek zaapelował też do władz Lecha, aby w przyszłości nie zgadzały się na eksponowanie na stadionie jakichkolwiek sektorówek.
- Oczywiście decyzja należy do klubu, który w razie zgody będzie ponosił za to konsekwencje – zaznaczył wojewoda. – Przypominam, że sektorówki często służą do maskowania osób, które odpalają pod nimi race.

Policjanci potwierdzają, że stadion w Poznaniu jest jednym z bezpieczniejszych w Polsce, a największym zagrożeniem na nim są właśnie środki pirotechniczne. Jednocześnie zdementowano pogłoski, jakoby przed meczem przeprowadzano na stadionie jakieś ćwiczenia na wypadek konieczności interwencji.

- Na stadionie pojawiła się grupa jedynie 20 funkcjonariuszy, aby przeprowadzić rekonesans obiektu, to standardowe działania, które mają pomóc w poruszaniu się po stadionie, zwłaszcza II trybunie, która ma dość skomplikowaną konstrukcję – wyjaśnił Nestoruk.

Kibice odpowiadają

W trakcie spotkania z mediami wojewoda odniósł się także do informacji o rozwiązaniu stowarzyszenia Lecha.
- Na pewno nie będzie próżni i pojawi się nowe stowarzyszenie, które zmieni wizerunek kibica. Jestem przekonany, że 90 proc. kibiców przychodzi na stadion tylko po to, aby zajmować się dopingiem – skomentował Piotr Florek.

Tymczasem grupy kibicowskie Lecha Poznań wydały oświadczenie:

„Nie mamy zamiaru w jakimkolwiek stopniu uginać się pod panującą presją wywieraną przez urzędującego wojewodę Piotra Florka oraz większość mediów regularnie manipulujących przekazami dotyczącymi kiboli Lecha Poznań” – czytamy w oświadczeniu. – „Uważamy, iż tzw. „drogi życia” (niegdyś zwane po prostu schodami trybuny nr II), posiadają odpowiednią przepustowość i w pełni umożliwiają sprawne poruszanie się po tejże trybunie. Zwłaszcza, że na naszym stadionie, z racji nieodgadnionego do dziś zamysłu projektanta, mamy wielokrotnie więcej „dróg życia” niż na jakimkolwiek obiekcie sportowym o podobnej pojemności w Europie. [...]

W przypadku wystąpienia prowokacyjnych zachowań pracowników ochrony, stewardów tudzież innych służb zabezpieczających mecz (z policją na czele), prosimy kibiców o niereagowanie na prowokację, próbę utrzymania emocji na wodzy oraz zastosowanie się do instrukcji przekazywanych przez prowadzącego. [...]

Wojewodzie radzimy zająć się większymi problemami naszego miasta, takimi jak np. problem zwiększonej ilości wypadków drogowych na rondzie Śródka, ogromne ryzyko podpalenia całego miasta przez chińskie lampiony podczas "Nocy Kupały" czy też o wiele większej niż na stadionie ilości niebezpiecznych zdarzeń w okolicach Starego Rynku (z zabójstwem na czele). Może najlepiej byłoby zamknąć te okolice dla bezpieczeństwa mieszkańców i gości Poznania, albo wprowadzić tam godzinę policyjną? W końcu w porównaniu z tymi miejscami, nasz stadion jest oazą spokoju, sielanki i bezpieczeństwa. Poddajemy te pomysły pod rozwagę gratisowo, w trosce o bezpieczeństwo naszego ukochanego miasta”.

Mecz Lech Poznań - Zawisza Bydgoszcz zostanie rozegrany w niedzielę, 1 września o godz. 18.