W charakterystyczny dla siebie sposób King Dude, czyli Thomas Jefferson Cowgill zakończył europejską trasę koncertową. Żartując z publicznością (i z publiczności) popijał donoszony mu przez fanów alkohol, palił papierosy i - oczywiście - grał swoje mroczne piosenki. Poznańska publiczność usłyszała zarówno utwory z ostatniej płyty Amerykanina "Songs of Flesh and Blood", jak i starsze kawałki.
Klimatyczne "Deal With The Devil" i "Death Won't Take Me", sentymentalne "Silver Crucifix", czy "A Little Bit of Baby Gonna Make Me Wanna Live Again" to muzycznie najmocniejsze momenty sobotniego koncertu. Stały punkt programu to oczywiście "Lucifer's the Light of the World" odśpiewane z publicznością.
Zobacz też
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?