Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klęskę Lecha na Bułgarskiej obejrzało 100 widzów!

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Zaledwie ok. stu kibiców przyszło na mecz Lecha z Arką w Pucharze Ekstraklasy, a i tak chyba żałowali, bo Kolejorz m.in. z Kotorowskim, Kikutem, Cueto i Reissem w składzie przegrał 1:4.

Zgodnie z zapowiedziami w tym meczu Franciszek Smuda nie zamierzał wystawiać żadnego ze swoich najlepszych piłkarzy, którzy mają odpocząć przed ostatnim w tym roku meczu i to arcyważnym – 17 grudnia w Rotterdamie Lech zagra z Feyenoordem o wyjście z grupy w Pucharze UEFA.

Mecze Pucharu Ekstraklasy zresztą w Lechu od początku sezonu są traktowane jako zło konieczne. W środę w pierwszym składzie wyszli piłkarze, którzy niewiele grają w ekstraklasie (Kotorowski, Kucharski, Kikut, Bosacki, Reiss, Cueto), a także młodzi zawodnicy przebywający w Poznaniu na testach, wśród których byli Krzysztof Hus i Karol Federkiewicz ze Stali Rzeszów, Mateusz Olszak z Wisły Puławy oraz Szymon Kopias z GKS-u Katowice. Skład uzupełniono piłkarzami grajacymi na co dzień w Młodej Ekstraklasie.

Choć obecność takich zawodników jak Reiss, Cueto czy Bosacki powinna sugerować, że mecz powinien być w miarę wyrównany, od pierwszych minut przewagę uzyskała Arka. W ciągu pięciu minut dwa razy groźnie strzelał Adrian Jeremicz , a w 7. minucie Krzysztof Kotorowski musiał po raz pierwszy wyjmować piłkę z siatki. Przy rzucie rożnym żaden z obrońców nie upilnował Łukasza Kowalskiego, który otworzył wynik spotkania.

Trzy minuty później powinno być 2:0 dla gości, ale Kotorowski wygrał pojedynek sam na sam z Michałem Kojderem. Lechici pierwszą akcję przeprowadzili dopiero w 13. minucie, ale strzał Kikuta z 15 metrów nie sprawił trudności Tomislavowi Basiciowi.

Później z boiska wiało nudą. Ochotę do gry przejawiał Anderson Cueto, ale nie był w stanie stworzyć większego zagrożenia pod bramką Arki, która wyczekiwała okazji do kontry. Taka nadarzyła się w ostatniej minucie pierwszej połowy. Obrońcom Lecha urwał się Krzysztof Bułka i pewnym strzałem podwyższył wynik na 2:0 dla gości.

Po przerwie trener Arki, Czesław Michniewicz posłał do boju trzech byłych zawodników Lecha – Marcina Wachowicza, Damiana Nawrocika i Zbigniewa Zakrzewskiego. W 60. minucie to właśnie „Zaki” wpisał się na listę strzelców, nie dając szans Kotorowskiemu.

Nie minęło pięć minut, a wreszcie udaną akcję przeprowadzili lechici. Mateusz Możdżeń podał do Mateusza Olszaka, a napastnik Wisły Puławy ładnym uderzeniem z pierwszej piłki zdobył kontaktową bramkę.

Już po chwili Lech miał szansę doprowadzić do wyniku 2:3. W polu karnym Arki był faulowany Piotr Reiss, który po chwili ustawił piłkę na jedenastym metrze, aby wykonać rzut karny. Jego strzał zdołał jednak obronić Basić i Arka dalej prowadziła 3:1, ale tylko przez minutę, bowiem w 70. minucie na listę strzelców wpisał się kolejny były lechita, czyli Marcin Wachowicz.

Ostatnią ciekawszą akcją w tym meczu była kontra poznaniaków z 84. minucie, po której na bramkę Arki strzelał Anderson Cueto, ale trafił prosto w bramkarza Arki.

Lech przegrał 1:4, ale wynik nie był w tym meczu najważniejszy, bowiem Kolejorz już dawno stracił szansę na awans do dalszej fazy Pucharu Ekstraklasy. Najważniejsze było sprawdzenie umiejętności testowanych graczy. Pełniący w tym meczu funkcję trenera, Marek Bajor najwyżej ocenił występ obrońcy Krzysztofa Husa oraz napastnika Mateusza Olszaka.

Lech Poznań - Arka Gdynia 1:4 (0:2)

Bramki: 65. Olszak – 7. Kowalski, 45. Bułka, 60. Wachowicz, 70. Zakrzewski.

W 69. minucie Piotr Reiss nie wykorzystał rzutu karnego.

Sędziował: Piotr Siedlecki (Warszawa).
Widzów: ok. 100.

Lech: Kotorowski - Kucharski, Kikut, Bosacki, Hus (77. Jasiński) - (69. Gołembowski), Federkiewicz (46. Kapias), Czechanowski (46. Wolkiewicz) - Reiss, Anderson Cueto, Olszak (77. Wicberger).

Arka: Bašić - Kowalski, Ânderson, Łabędzki, Wilczyński - Jeremicz (46. Zakrzewski), Budziński, Ława (46. Nawrocik), Pietroń (27. Bułka; 66. Bazler) - Niciński (46. Mazurkiewicz), Kojder (46. Wachowicz).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto