Kłopot ze świadkiem incognito

Kolska prokuratura zakończyła śledztwo w pierwszej w konińskim sprawie ze świadkiem incog- nito. Przed dwoma laty w Kole doszło do serii podpaleń. Najpierw spłonął chrysler neon. Potem ktoś usiłował puścić z dymem dom zastępcy naczelnika Urzędu Skarbowego. Dwa tygodnie później podpalono samochody należące do poborcy skarbowego, męża sędzi Sadu Rejonowego i naczelnika ,,drogówki’’. Dopiero w marcu tego roku policja zatrzymała podejrzanych o te czyny dwóch mężczyzn. Udało się ich ustalić dzięki informacjom od osoby, której organy ścigania zagwarantowały status świadka incognito. Z zatrzymaniem policjanci czekali na ,,powrót'' do kraju jednego z podejrzanych, który wpadł na granicy z fałszywym paszportem.

Prokurator rejonowy w Kole oskarżył 56-letniego Jerzego Cz. o zlecanie zamachów, a 49-letniego Mariana K. o podpalanie. Żaden z mężczyzn nie przyznaje się do winy, ale Jerzy Cz. miał powody, by nie lubić osób, którym zniszczono mienie. Prowadził w Kole bar i był karany za przestępstwa karno-skarbowe. Uważał, że ,,przysłużyli’’ mu się wiceszef ,,skarbówki", sędzia i poborca podatkowy. Żywił również jakieś urazy do policji, a nawet do zięcia (pierwszy spłonął samochód należący do jego przyjaciółki). Marian K., mieszkaniec podkłodawskiej wsi, po wykonaniu pierwszej ,,egzekucji’’ poczekał na przyjazd służb ratowniczych i, podając się za reportera lokalnego czasopisma, wypytywał policjantów o szczegóły zdarzenia. Zdenerwowany tym zięć Jerzego Cz. kopnął go wtedy w... zadek.

Oprócz zniszczenia mienia prokurator zarzucił obu oskarżonym dwukrotne sprowadzenie pożaru zagrażającego życiu wielu osób. Grozi im do 10 lat więzienia.

Sąd Rejonowy w Kole chce wyłączyć się ze sprawy z uwagi na osobę sędzi, która orzekała wobec Jerzego Cz. Przybytek Temidy w Kole nie jest ponadto przystosowany do przesłuchiwania świadków incognito.

– Z tych powodów Sąd Okręgowy w Koninie będzie musiał wyznaczyć inny sąd – powiedział Edmund Bartela, prezes SR w Kole.