Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejne 19 osób z HCP dostanie wypowiedzenia

Monika Kaczyńska
Silniki okrętowe mogą w przyszłym roku zniknąć z oferty HCP
Silniki okrętowe mogą w przyszłym roku zniknąć z oferty HCP Szymon Siewior
Wczoraj związki zawodowe w HCP otrzymały informację o zwolnieniu kolejnych 19 osób. W fabryce mówi się, że w najbliższych miesiącach pracę może stracić kolejnych kilkadziesiąt. Związkowcy, choć rozumieją, że sytuacja zakładu jest trudna, będą bronić miejsc pracy.

- Szacujemy, że od zwolnień grupowych w 2010 roku pracę straciło około 100 osób, teraz mówi się o kolejnych 70. Nie wiemy więc, do czego to zmierza - mówi Eugeniusz Poczta z Inicjatywy Pracowniczej.

Prezes HCP Jarosław Lazurko nie pozostawia złudzeń. - Cały czas dostosowujemy strukturę zatrudnienia do zamówień. W dziale montującym duże silniki pracuje około 90 osób, a zamówień na nie nie ma. Utrzymywanie tak wielu osób, które nie pracują, to prosta droga do upadku.

Ostatni duży silnik trafił w ubiegłym roku do podlondyńskiej elektrowni. Na kolejne chętnych brakuje. Prezes ma nadzieję, że to się zmieni, ale... - Jeśli do końca roku nie uda się zdobyć zamówień, będzie trzeba rozważyć, czy utrzymywanie produkcji dużych silników dwusuwowych jest celowe - podkreśla. A to oznacza dalsze zwolnienia.

Marek Tyliński, wiceprzewodniczący Solidarności w HCP, także nie kryje swoich obaw o losy zakładu. - Dziś w Cegielskim pracują 774 osoby - mówi. - Dobrze będzie, jeśli do końca roku zostanie 700. Jeśli nie pojawią się zamówienia, czarno widzę naszą przyszłość. Ale trzeba powiedzieć, że ludzie rozumieją sytuację i są wyjątkowo cierpliwi. Dlatego zgodzili się na niższe postojowe i brak podwyżek.

Nowe porozumienie płacowe zostało podpisane zaledwie dwa tygodnie temu. - Utrzymuje ono w mocy większość niekorzystnych dla pracownika HCP uregulowań płacowych - podkreśla Eugeniusz Poczta z Inicjatywy Pracowniczej. - Miało to, jak rozumiemy, uchronić nas od bezrobocia. Ale nic z tego.

IP domaga się wstrzymania zwolnień. Twierdzi, że jeśli konieczna jest redukcja zatrudnienia, korzystniejszą dla zatrudnionych formą byłyby zwolnienia grupowe. - Dla pracowników i firmy to bez różnicy - komentuje Lazurko.

Związkowcy są innego zdania. - Zarząd musiałby wtedy wynegocjować ze związkami warunki, a także określić regulamin zwolnień - przekonują. - Moglibyśmy uzyskać więcej niż kodeksowe minimum. Poza tym dodatkowe działania podjąłby urząd pracy, a to także nie bez znaczenia. Jeśli prezes nie zmieni decyzji, nie wykluczamy wejścia w spór zbiorowy - kwituje Poczta.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto