Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kominek o Poznaniu: "Wiele tu przeżyłem. Przepiłem. Przespałem..."

Redakcja MM Poznań
Redakcja MM Poznań
Znany bloger wybrał się w sentymentalną podróż po Poznaniu, ...
Znany bloger wybrał się w sentymentalną podróż po Poznaniu, ... kominek.es
Znany bloger wybrał się w sentymentalną podróż po Poznaniu, który zna z czasów studenckich. Co napisał o naszym mieście?

Tomasz Tomczyk, w sieci znany jako Kominek, prowadzi popularne blogi Kominek.es i Kominek.in. Pisze o wszystkim od zjawisk medialnych przez kobiety, psychologię po modę trendy i podróże.

Odwiedził niedawno Poznań, a swoją wizytę opisał na blogu Kominek.es. To kolejny bloger, który oprowadza po stolicy Wielkopolski w ramach akcji "Poznańska turystyka 2.0" (Czytaj więcej: Turystyka 2.0. Autorzy popularnych blogów oprowadzą po Poznaniu).

Czerwony budynek i kurczaki z rożna

"Oj wiele tu przeżyłem. Przepiłem. Przespałem. Przeleżałem. Przejadłem. Przesadziłem. Przebiegłem. Przeszedłem. Przeleciałem. Przepiękne wspomnienia mieszają się z dramatem studiowania, prześliczne kobiety z tymi fajnymi z charakteru. Jeszcze dwa, trzy lata temu bywałem tu częściej niż u fryzjera. Teraz wróciłem na dwie noce" - wspomina Tomasz Tomczyk.

Mieszkał w kawalerce przy skrzyżowaniu Głogowskiej z Hetmańską, gdzie spał na materacu i palił w piecu meblami, bo węgiel kończył się latem.

Bloger zdradza, że Poznań kojarzy mu się z dwoma rzeczami. Po pierwsze z czerwonym budynkiem, który "ponoć należy do uniwerka ekonomicznego" i budki z kurczakami na ul. św. Marcin.

W trakcie wycieczki po mieście Kominek zaliczył miejscówki znane z lat studenckich. Odwiedził m.in. bar studencki Piccolo na ul. Wrocławskiej, gdzie wybierał się na ucztę raz w tygodniu. Na pierwszą randkę umówił do Sphinxa przy ul. Gwarnej "z kobietą o wyglądzie, którego pragnąłbym zapomnieć, a wiem, że się nie da".

W opisie swojego pobytu zachwycił się zmianami, jakie zaszły na ul. Taczaka, gdzie w tym roku pojawiły się ogródki.

Ze znajomym odwiedził Kameę przy Starym Rynku. Po deserze zawędrował do kina łóżkowego stworzonego na festiwal Transatlantyk. "Inicjatywa w teorii wydała mi się głupawa. Dopiero na miejscu przekonałem się, że to nie są poplamione materace ułożone jeden obok drugiego, tylko świetnie zaprojektowane i przede wszystkim - wygodne łoża" - ocenia bloger.

Jezioro studenckie i legendarne Jeżyce

Kolejnego dnia zawędrował na poznańskie jezioro "To szczególne miejsce, wielu studentów przychodziło tutaj z nadzieją, że może uda im się zakuć na sesję. Wielu powracało, rozpaczając w samotności nad straconą szansą zaliczenia semestru bez poprawek (w moim przypadku – bez warunków)."

Kominkowi spodobała się też nowa komunikacja miejska: "Trzeba przyznać, że tramwaje mają niezłe. Wydaje mi się, że odnowili je, wyczyścili i włączyli klimę, bo wiedzieli, że tam będę. Za moich czasów jeździło się konno" - wspomina.

Zawędrował na Jeżyce "Dzielnica, o której krążą legendy. O dziwo, żadna nie jest związana ze mną. Są ludzie, którzy kochają to miejsce, są tacy, którzy omijają je szerokim łukiem. Niesłusznie, bo to chyba najbardziej klimatyczna dzielnica Poznania" - ocenia Kominek.

Odkrył też nowe miejsca m.in. KontenerART, którego za czasów Kominka jeszcze nie było.

Przeczytaj całą relację z wizyty Kominka w Poznaniu:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto