Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kominy, maszty, dźwigi czy budowy. Najważniejsze to dostać się na szczyt! Gdzie wchodzą miejscy wspinacze

Norbert Kowalski
Norbert Kowalski
– W takie miejsca (dźwigi, kominy, maszty, budowy wysokich budynków – dod. red.) normalnie wchodzą tylko ludzie, którzy tam pracują. Jeśli wejdziesz na 180 metrów masz kompletną ciszę. Możesz sobie posiedzieć, pomyśleć lub oglądać widoki. Jeśli jest dobra pogoda, masz widoczność na kilkadziesiąt kilometrów. A do tego dochodzi satysfakcja, że dałeś radę wejść – opowiada Bezior.

Przejdź do kolejnego zdjęcia --->
– W takie miejsca (dźwigi, kominy, maszty, budowy wysokich budynków – dod. red.) normalnie wchodzą tylko ludzie, którzy tam pracują. Jeśli wejdziesz na 180 metrów masz kompletną ciszę. Możesz sobie posiedzieć, pomyśleć lub oglądać widoki. Jeśli jest dobra pogoda, masz widoczność na kilkadziesiąt kilometrów. A do tego dochodzi satysfakcja, że dałeś radę wejść – opowiada Bezior. Przejdź do kolejnego zdjęcia --->Archiwum prywatne
Kominy, maszty, dźwigi, opuszczone konstrukcje czy powstające wieżowce – to tylko przykłady miejsc, które wykorzystują miejscy wspinacze, by wejść jak najwyżej. W Poznaniu dwa miesiące temu trzech mężczyzn wywiesiło flagę piratów na Międzynarodowych Targach Poznańskich. Teraz opowiadają nam o tym, co daje im wspinaczka miejska, dlaczego to robią oraz jak wygląda ich przygotowanie do wspinania. Zobaczcie w naszej galerii, gdzie potrafią wejść bez zabezpieczeń miejscy wspinacze!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto