– Sytuacja jest na tyle poważna, że obawiam się wystąpienia spięcia i pożaru. Wilgoć pojawia się przy gniazdku z prądem – mówi Izabela Bludnik.
Problem, z którym do dziś zmaga się mieszkanka budynku położonego przy ul. Konfederackiej 11 pojawił się już w 2002 r., czyli w niecałe dwa lata po oddaniu budynku do użytku. Od tego czasu pani Izabela pisała i dzwoniła do spółdzielni, jednak mimo potwierdzenia usterki nic się nie zmieniało. Nikt z administracji nie pokusił się w tym czasie o zaizolowanie tarasu położonego na wysokości mieszkań i odizolowania od niego ścian lokali.
– Dwa lata temu nie wytrzymałam już tego i powiadomiłam inspektorat nadzoru budowlanego. Miałam nadzieje, że sytuacja w końcu się zmieni – żali się Izabela Bludnik.
– Jeżeli chodzi o ścianę przyległą do tarasu to remont się odbył. Rzeczywiście wykryto wtedy zawilgocenie – odpowiada Grzegorz Maćkowiak, członek zarządu SM Wielkopolanka.
Jakie są efekty wykonanego remontu? O tym można przekonać się już na progu mieszkania poznanianki. Gołym okiem widać ściany, które ociekają wodą. Podobnie sytuacja wygląda w niektórych miejscach na klatce schodowej. Odchodzący tynk i farba straszą także w innych lokalach.
– Mieszkam tu od trzech lat, od tego momentu mam z tym problem. Najgorzej jest zimą, gdy na tarasie leży śnieg – informuje jeden z sąsiadów pani Izabeli.
Wiosną 2009 r., gdy remont nie przyniósł żadnych zmian na lepsze Izabela Bludnik obawiając się spięcia i pożaru postanowiła powiadomić o tym Prokuraturę Rejonową na Grunwaldzie. Jak przyznaje, był już to akt desperacji.
– Wiedziałam, że nic nie wskóram i prokuratura odmówi wszczęcia dochodzenia, jednak chciałam kolejny raz zmusić Wielkopolankę do skutecznego działania – wyjaśnia.
Spółdzielnia tłumaczy, że przeprowadziła trzy ekspertyzy w mieszkaniu. Zdaniem Maćkowiaka pierwsza z nich wykazała, że ściany są zawilgocone (po niej nastąpił remont). Następna, że wysychają, a po trzeciej…kolejny raz potrzebne jest usunięcie usterek. Jednak do PINB trafiła tylko jedna ekspertyza. – Czekamy na drugą ekspertyzę, ponieważ pierwsza była zrobiona oględnie i nie było w niej konkretów – tłumaczy Agata Szawuła z Oddziału Inspekcji i Kontroli PINB.
Czeka także pani Izabela, która na wiosnę rozpoczęła kolejną batalię ze spółdzielnią mieszkaniową, tym razem o sytuacji w swoim mieszkaniu powiadomiła Pogotowie Energetyczne w Poznaniu oraz straż pożarną. Niestety obie instytucje, podobnie jak prokuratura odmówiły interwencji, tłumacząc że usunięcie usterek leży w gestii SM.
– Ani zarząd spółdzielni, ani administracja od lat nie odpowiadają na moje pisma. Nawet jeśli uda mi się uzyskać jakieś obietnice drogą telefoniczną, to nie ma żadnego dowodu na ich złożenie – narzeka Izabela Bludnik. Przedstawiciele Wielkopolanki tymczasem tłumaczą, że począwszy od 2008 r. w budynkach znajdujących się przy ul. Konfederackiej remontów odbyło się już sporo, kolejne są już kwestią czasu.
– Nikt z lokatorami nie toczy wojny. Ponadto wykonawca zobowiązał się przeprowadzić remont. Zostanie on wykonany do końca roku – deklaruje Maćkowiak. Jednak jak się dowiedzieliśmy w PINB nie będzie to jedyna usterka, którą trzeba usunąć. – Hala garażowa to jedna wielka wilgoć – stwierdza Agata Szawuła.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?