– Obecna Rada Miejska w Kórniku pozytywnie ocenia wszystkie inicjatywy społeczne – mówi Irena Kaczmarek, przewodnicząca rady. 27 października podjęto uchwałę odnośnie konsultacji społecznych w sprawie przywrócenia praw miejskich Bnina. Według Ireny Kaczmarek może to przyspieszyć tok całej sprawie. – Procedura jest bardzo długa, ale nie zniechęcamy się – dodaje przewodnicząca rady, która sama jest urodzona bninianką.
Według Miłosza Bukczyńskiego, prezesa stowarzyszenia „Nasz Bnin”, dla bninian odzyskanie praw miejskich będzie oznaczać koniec problemów związanych z niespoistością nazewnictwa miejscowości oraz odzyskanie swojej małej ojczyzny.
– Choć istnieje parafia pod wezwaniem św. Wojciecha w Bninie, jest Jezioro Bnińskie, a na rogatkach są tablice informacyjne o nazwie Bnin, to jednak oficjalnie w nazewnictwie obowiązuje nazwa Kórnik – tłumaczy Miłosz Bukczyński.
– Nawet przedszkolak powie, że mieszka w Bninie – wtóruje mu Irena Kaczmarek. Szef „Naszego Bnina” zaznacza, że prawa miejskie dla Bnina nie muszą
oznaczać tworzenia nowego samorządu i stanowisk.
Jest to już trzecia próba odzyskania praw miejskich podjęta przez Bnin. Pierwsze dwie pomimo pozytywnie przeprowadzonych konsultacji społecznych, dobrze przygotowanych wniosków i pozytywnej opinii wojewody, zostały odrzucone przez urzędników MSWiA.
– Przeszkodą, jaką widział resort w nadaniu praw miejskich miałby być brak w Polsce gminy z dwoma miastami, co uważano za precedens – wyjaśnia Miłosz Bukczyński. Liczy, że trzecie podejście zakończy się sukcesem, zwłaszcza że do walki o Bnin stanęli ludzie młodzi.
Nawet jeśli Bnin uzyska prawa miejskie, to zapewne znaczną część zadań samorządowych na tym terenie dalej będzie wykonywać gmina Kórnik.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?