W środę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 545 potwierdzonych przypadkach koronawirusa, z czego 73 było ponownymi zachorowaniami. Tego dnia zmarły też 4 osoby.
Z kolei w raporcie od 23 do 29 czerwca mowa o 2 422 zakażeniach, w tym 274 ponownych. 154 z nich dotyczyły województwa wielkopolskiego. Resort poinformował także, że w tych dniach z powodu COVID-19 zmarło 4 chorych, a z powodu współistnienia zakażenia z innymi schorzeniami - 16 osób.
Jednak wysokie temperatury, ładna pogoda, brak obostrzeń i - przede wszystkim - zmęczenie ostatnimi latami pandemii spowodowały, że o koronawirusie pamięta już niewielu. Ten jednak wciąż jest wśród nas. Problem w tym, że zbyt rzadko go wykrywamy, o czym otwarcie mówią lekarze.
- Faktycznie tych pacjentów z infekcjami w ogóle jest obecnie mniej. Ale to nie oznacza, że nie ma ich wcale, bo jednak codziennie kilka osób się zgłasza
- mówi Violetta Fiedler-Łopusiewicz z poznańskiej przychodni Medica Pro Familia.
- Sporadycznie wykonujemy testy w kierunku koronawirusa. Dlaczego sporadycznie? Ponieważ są one płatne i wielu pacjentów z tego powodu się na to nie decyduje
- dodaje.
Jak tłumaczą lekarze, objawy choroby w ostatnim czasie nie uległy zmianie. Wciąż o zakażeniu koronawirusem świadczyć mogą podwyższona temperatura ciała, ból gardła, drapanie w gardle czy chrypka i duże zmęczenie. Jednak są to objawy, które mogą pojawić się przy okazji wielu innych chorób.
- Każdemu pacjentowi z takimi objawami proponujemy wykonanie testów. Niestety, zaledwie niewielki procent z nich godzi się, żeby je wykonać. A większość tych, które wykonujemy niestety daje wynik dodatni. Dlatego myślę, że gdyby tych testowań było więcej, to i liczba zachorowań na COVID-19 byłaby większa
- podkreśla Fiedler-Łopusiewicz.
Potwierdzenia tej teorii nie trzeba szukać daleko. W Niemczech, gdzie testy wciąż są wykonywane na szeroką skalę, w środę odnotowano aż 133 950 nowych zakażeń.
- Widzimy w Europie tendencję do zwiększania liczby zakażeń
- mówił w rozmowie z RMF FM Adam Niedzielski, minister zdrowia.
Co zatem przyniosą kolejne miesiące? Czy czeka nas kolejna fala zakażeń i następne warianty?
- Nikt z nas tego nie wie. Dlatego powinniśmy szczepić się trzecią dawką. A nie dość, że do tego jest niewielu chętnych, to wciąż mamy silną grupę tych, którzy nie zaszczepili się wcale. Martwi to, że po tylu falach, wiele osób nadal uparcie nie wierzy w skuteczność szczepionek lub obawia się, że wraz ze szczepionką zostanie im wszczepione coś jeszcze... to są banialuki
- stwierdza Fiedler-Łopusiewicz.
Będzie kolejna dawka szczepień przeciw Covid-19?
Jak dotąd w Polsce trzecią dawką zaszczepiły się 225 702 osoby. To bardzo mało, w porównaniu z 22 734 782 osobami, które jeszcze na początku zdecydowały się na przyjęcie pierwszej dawki szczepienia.
Tymczasem, Ministerstwo Zdrowia zastanawia się już nad kolejną dawką szczepień. Jak przekazał w rozmowie z RMF FM szef resortu, zarówno Pfizer, jak i Moderna pracują nad nowymi szczepionkami.
- Obaj producenci deklarują jednak, że we wrześniu wejdziemy już z tą szczepionką, która będzie dostosowana do wariantu Omikron. I wtedy zgodnie z zaleceniami Europejskiej Agencji Leków będziemy wskazywali te grupy wiekowe, bądź też całą populację do tego, żeby przyjąć czwartą dawkę
- wyjaśniał minister.
Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?