Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Korwin Mikke tłumaczy niskie poparcie celową robotą

Joanna Miziołek
Janusz Korwin Mikke tłumaczy niskie poparcie dla Nowej Prawicy celową robotą. Wieszczy też rychły upadek PiS-u

- Zobaczy pani, że za dwa lata nie będzie już PiS-u - mówi mi Janusz Korwin-Mikke, gdy pytam go po co po raz kolejny kandyduje, skoro od lat ponosi wyborcze klęski. I przekonuje, że sondaże, które wskazują niskie poparcie "Nowej Prawicy", to celowa robota.

- W ten sposób reżim broni się przed konkurencją innych partii. Myślę, że dostaniemy 10 procent głosów. Ja już to wszystko przeżyłem. Kiedyś myśleli, że AWS i Unia Wolności będą rządzić wiecznie. Teraz znów będzie przewrót - rzuca z pewnością w głosie.

Ale jest tylko jednym z wojowników o przekroczenie progu wyborczego. Podobnych partii jest mnóstwo. Choćby Polska Partia Pracy - Sierpień 80. Nieco krótszy staż w aspirowaniu do wejścia do parlamentu ma Prawica Rzeczypospolitej Marka Jurka. Wszystkim jednak konsekwentnie nie udaje się przekonać do siebie wyborców.

- Te partie od lat walczą, ale ich pomysły na funkcjonowanie w polityce się nie sprawdziły. A dodatkowo przylgnęła do nich gęba radykalistów, która coraz bardziej
się wykrzywia - mówi ekspert od marketingu politycznego Norbert Maliszewski.

Ale i radykalizm może się opłacać, co widać na przykładzie rosnących sondaży dla Ruchu Poparcia Janusza Palikota, który w badaniach ma o wiele silniejszą pozycję niż inna nowa partia PJN. - Trzeba być żeglarzem, który wyczuwa nastroje. I do nich się dostosowuje. Zaś Korwin-Mikke, Ziętek czy Jurek czekają, aż to nastroje dostosują się do nich - mówi Maliszewski. Bo wymienieni politycy nie są skłonni do kompromisów. Są bardzo wierni swoim poglądom. - To są indywidualności destrukcyjne. Partie skrajne nie oddziałują, nie trafiają na średnią Polski - twierdzi Kazimierz Kik, politolog, i kandydat do Senatu.

Nie da się ukryć, że poglądy Janusza Korwin-Mikkego, Polskiej Partii Pracy, Marka Jurka są radykalne. I tylko radykalistów przyciągają, a to mniejszość, której nie starcza na przekroczenie progu wyborczego.

Zresztą wystarczy zapytać jednego z liderów, jakie kwestie byłyby dla niego priorytetowe, gdyby wszedł do Sejmu. - Trzeba znieść podatek dochodowy, przywrócić karę śmierci i zlikwidować administrację państwową - mówi Janusz Korwin-Mikke. Polska Partia Pracy też ma ciekawy program. Chce doprowadzić do powołania komisji śledczej w sprawie wyjaśnienia przyczyn śmierci Andrzeja Leppera. Prawica Rzeczpospolitej stanowczo sprzeciwia się legalizacji aborcji, eutanazji, związkom homoseksualnym, gdyż działania te naruszają podstawowe prawa człowieka.

Kik przekonuje, że żadna z małych partii, z wyjątkiem Ruchu Poparcia Janusza Palikota, nie odniesie wyborczego sukcesu ani w tych wyborach, ani w następnych. - Nowe byty w polityce mogą powstać jedynie z rozpadu dużego ugrupowania. Jeśli Platforma osiągnie słaby wynik wyborczy, to ma największy potencjał rozpadu - mówi Kik, który nie wieszczy też sukcesu PJN-owi, mimo tego, że partia powstała z częściowego rozpadu PiS.

- Nasze polskie małe polityczne zoo się nie zraża. To ideowcy. Ale od organizowania wieców poparcia i manifestacji, a nie do sprawowania władzy - podsumowuje Kik.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto