Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kozy wykorzystywane do żebrania? Niepokojące sygnały z poznańskiego Starego Rynku

Redakcja
W ostatni weekend na płycie Starego Rynku po raz kolejny można było spotkać mężczyznę, który przy Ratuszu od kilku lat pojawia się w towarzystwie dwóch kóz.
W ostatni weekend na płycie Starego Rynku po raz kolejny można było spotkać mężczyznę, który przy Ratuszu od kilku lat pojawia się w towarzystwie dwóch kóz. Robert Woźniak
Na Starym Rynku w Poznaniu od dawna można spotkać osobę, która w celach zarobkowych wykorzystuje dwie kozy. Interwencje straży miejskiej oraz mieszkańców na niewiele się zdają – mężczyzna wciąż żebrze wykorzystując przy tym zwierzęta.

W ostatni weekend na płycie Starego Rynku po raz kolejny można było spotkać mężczyznę, który przy Ratuszu od kilku lat pojawia się w towarzystwie dwóch kóz. Zwierzętom rozkłada chodnik, sobie krzesło, a tuż przed nim, karton z prośbą o zrzutkę na karmę. Kozy przypięte do smyczy, często w pełnym słońcu muszą spędzić na płycie nawet kilka godzin. - Dzieci chętnie podchodzą, wrzucają monety, nie zdają sobie sprawy, że nie powinno się w ten sposób traktować zwierząt. To wstyd, że w dużym europejskim mieście nikt na to od dawna nie reaguje – zauważa Marcin, mieszkaniec Starego Miasta.

Czy rzeczywiście tak jest? Rzecznik poznańskiej straży miejskiej Przemysław Piwecki tłumaczy, że w ostatnią sobotę jeden z patroli skontrolował mężczyznę. - Zwierzęta miały dostęp do wody, więc niewiele mogliśmy zrobić – rozkłada ręce. Dodaje jednak, że właściciel kóz jest już dobrze znany funkcjonariuszom – pojawiały się skargi od mieszkańców dotyczące między innymi nieprzyjemnego zapachu zwierząt.

- Mężczyzna kilkakrotnie otrzymał też karę za przewożenie ich samochodem osobowym. Wzywaliśmy również weterynarza, który miał sprawdzić dobrostan kóz, jednak okazywało się, że trudno było właścicielowi cokolwiek zarzucić – tłumaczy rzecznik.

Czytaj też: Susza w Wielkopolsce: Za kilkadziesiąt lat w Puszczy Noteckiej będą rosły palmy? Leśnicy robią wszystko w walce z suszą i zmianami klimatu

Przemysław Piwecki zwraca uwagę, że w Poznaniu funkcjonuje uchwała rady miasta, która reguluje kwestie związane z hodowlą zwierząt gospodarskich w mieście. - Nie do końca jednak wiadomo, czy kozy przebywające na Starym Rynku można potraktować jako hodowlę. Z drugiej jednak strony trudno wyobrazić sobie sytuację, w której w tym samym miejscu ktoś postanowiłby wyprowadzić krowę na spacer – przyznaje.

Losem kóz jest przejęta również Ewa Zgrabczyńska, dyrektora poznańskiego ogrodu zoologicznego. Jej zdaniem zwierzęta trzymane w takich warunkach nie mają możliwości, by zaspokajać podstawowe potrzeby biologiczne.

- To sytuacja absurdalna i niedopuszczalna z perspektywy dobrostanu tych zwierząt. Samo miejsce jest przecież mocno nasłonecznione, a kozy nie mają możliwości, by się ukryć i wypocząć

– komentuje.

Zwraca również uwagę, że proceder żebrania z wykorzystaniem zwierząt jest zabroniony. - Prezydent Jaśkowiak podjął bardzo dobrą decyzję dotyczącą zakazu wjazdu cyrków wykorzystujących zwierzęta do Poznania. Tu mamy do czynienia z podobnym procederem – podkreśla dyrektorka zoo.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku kozy stały się także "atrakcją" jednej z lodziarni na Śródce. Ich właściciel po skargach mieszkańców oraz kilku interwencjach straży miejskiej postanowił zrezygnować z takiej formy przyciągania klientów.

Zobacz też:

Sprawdź też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto