Krzaki - najwięksi miejscy... wandale

"Ulica Grunwaldzka a Grochowska" - pisze nasz Użytkownik. - "Tramwaje jadąc w stronę centrum ocierają się o około dwumetrowe krzaki. Każdy przejeżdżający tramwaj chcąc nie chcąc musi się otrzeć o wystające gałęzie. Będąc w pojeździe słychać głośne uderzające gałęzie krzaków o "karoserie" bimby".

Kto zapomniał o wiosennym przycięciu krzewów rosnących przy torowisku? Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne czy Zarząd Zieleni Miejskiej? A może Zarząd Dróg Miejskich?

- My nie odpowiadamy za zieleń - wyjaśnia Iwona Gajdzińska, rzeczniczka prasowa MPK. - Bez względu na to, czy rośnie przy torowisku, czy nie. Tym zajmuje się Zarząd Zieleni Miejskiej.

Ale Zarząd Zieleni Miejskiej owszem, odpowiada za pasy zieleni - tylko że akurat nie na trasach wskazanych przez naszego Użytkownika, jak to na naszą prośbę sprawdzili jego pracownicy. Może więc ZDM? W końcu do tej jednostki należy dbanie o stan pasa drogowego, więc pewnie i o przydrożne czy przytorowe krzewy. Ale okazuje się, że także nie.

- Owszem, pasy drogowe to nasze zadanie - przyznaje Dorota Wesołowska, rzeczniczka prasowa ZDM. - Ale w ramach umowy zawartej kilka lat temu z MPK cięcie utrzymaniowe zieleni jest zadaniem miejskiego przewoźnika. Nawet uszkodzenia nawierzchni w pasie drogowym, jeśli znajdują się mniej niż pół metra od główki szyny, też powinien naprawić przewoźnik.

Kto więc powinien przycinać niesforne krzaki i drzewa? Nie wiadomo. Osób odpowiedzialnych nie ma, urzędnicy się zastanawiają, a gałęzie w tym czasie nadal sobie rosną i czynią coraz większe spustoszenie w lakierze miejskich tramwajów.

"Smugi ciągną się przez całą długość pojazdów czyli ponad 10 m. Nie tylko
standardowy zielony kolor poznańskich bimb jest uszkodzony, ale i szyby, droga reklama oraz ogumienie drzwi" - raportuje Nishio.- "MPK Poznań niejednokrotnie za dewastacje obwiniało młodzież. Tu jednak wandalem jest urzędnik, który zapomniał o krzakach rysujących pojazdy".