Ks. Jan Kaczkowski nie żyje
Ksiądz Jan Kaczkowski był dyrektorem hospicjum. Choć sam miał glejaka mózgu, nadal wspierał innych chorych. Przede wszystkim dając im nadzieję i siłę do walki.
Głośno zrobiło się o nim z dwóch powodów. Po pierwsze z powodu jego bezkompromisowej postawy wobec umierania. Po drugie dlatego, że w czasie największej nagonki na fundację Jerzego Owsiaka, on bronił go mówiąc, że poszedłby z nim do piekła.
Ks. Jan Kaczkowski nie żyje
Źródło: TVN24/x-news
Zobacz również:
- Ks. Jan Kaczkowski: Szału nie ma. Jest rak, ale chcę żyć na maksa
- "Szału nie ma. Jest rak". Umierający ksiądz o godnym umieraniu
- Ksiądz Jan Kaczkowski u Lisa, czyli "onkocelebryta" w sutannie [FILM]
Początki księdza Kaczkowskiego nie były łatwe. Przez silną wadę wzroku nie chciano go przyjąć do seminarium. W końcu został oddelegowany do pracy z chorymi, co w kościelnej hierarchii uchodzi za najmniej szacowne zajęcie. Ale jemu się spodobało.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?