KSZO - Warta 0:1: Cenne punkty dla Zielonych

Po ostatnim meczu Pucharu Polski trudno było uwierzyć, że podczas sobotniego spotkania Warta będzie miała jakiekolwiek szansę z silniejszym od siebie rywalem.

Dobre występy zarówno w lidze jak i wygrany mecz w Pucharze Polski oraz idealna sytuacja kadrowa jeszcze przed meczem stanowiły o przewadze drużyny Czesława Jakołcewicza. W kadrze po kilkumiesięcznej przerwie, spowodowanej poważną kontuzją, znalazł się Adrian Frańczak, a dodatkowo drużynę zasilił pozyskany w środę były napastnik ŁKS Łódź - Damian Nawrocik.

Nic więc dziwnego, że już od samego początku to właśnie zawodnicy KSZO dominowali na boisku. W pierwszych minutach meczu mieli już całkiem niezłe sytuacje z dwóch rzutów wolnych umiejscowionych blisko pola bramkowego Warty. Pierwsze dośrodkowanie zakończyło się jednak spalonym Wojciecha Białka, podczas drugiego piąstkował Łukasz Radliński.

Chwilę później w 12 minucie to Warciarze mieli bardzo dogodną sytuacje. Dośrodkowanie Kosznika trafiło do Zakrzewskiego, który po strzale lewą nogą z ośmiu metrów umieszcił piłkę wysoko nad poprzeczką.

Kolejne minuty należały już wyłącznie do zespołu z Ostrowca. W 21 minucie okazję na zdobycie gola zmarnował Krystian Kanarski, który nie wykorzystał znakomitego podania w tempo Wojciecha Białka. Kanarski miał okazję zrehabilitować się dokładnie minutę później, jednak mimo sytuacji sam na sam z bramkarzem piłka trafiła obok słupka.

Gra swoich podopiecznych na tyle rozwścieczyła szkoleniowca Warty, że został on za swoje komentarzy upomniany przez sędziego. Przewaga KSZO utrzymała się do końca połowy, jednak oba zespoły schodziły do szatni z bezbramkowym remisem.

Kolejne 45 minut należało już jednak do poznaniaków. W 59 minucie tylko znakomita obrona Wróbla po strzale Iwanickiego uratowała KSZO przed stratą pierwszej bramki. Kilka mintut później kolejny atak Zielonych. Magdziarz wykorzystuje błąd Lasockiego, trafia jednak w słupek.

Druga połowa była już na tyle emocjonująca, że w 64 minucie na trybuny został odesłany drugi trener Warty - Dariusz Borowy, który zbyt ostro komentował decyzję arbitra.

75 minuta i kolejny błąd KSZO. Tym razem jednak już bez problemu wykorzystuje go Piotr Reiss, który po strzale z 10 metrów umieszcza piłkę w siatce. Mimo dalszych starań pomarańczowo-czarni nie byli już w stanie zmienić rezultatu meczu.

KSZO Ostrowiec - Warta Poznań 0:1 (0:0)

Bramka: 75. Reiss

Żółte kartki: KSZO Ostrowiec - Radosław Kardas. Warta Poznań - Michał Zawadzki, Zbigniew Zakrzewski.

KSZO: Wróbel - Kardas Ż, Skórnicki, Dybiec, Lasocki - Cieciura, Dziewulski (88. Kapsa), J. Białek, W. Białek - Kanarski (65. Frańczak), Nawrocik (81. Persona).

Warta: Radliński - Zawadzki Ż, Wichtowski, Jasiński, Kosznik - Magdziarz, Marcin Wojciechowski, Szałas (72. Miklosik), Iwanicki (81. Pawlak) - Reiss - Zakrzewski Ż (90. Mazurek).