- Myślę, że ta oferta od strony finansowej jest dużo lepsza niż przekazywane wcześniej przez Lecha informacje - mówi Ryszard Grobelny, prezydent Poznania.
A przypomnijmy, że poprzednio klub proponował 1,5 mln czynszu, 5 proc. przychodów z meczu i 20 proc. z praw do nazwy stadionu. Teraz oferuje: 3,1 mln zł stałego czynszu rocznie; 7 proc. od przychodów z meczów, 25 proc. ze sprzedaży praw do nazwy. Trzeba jednak pamiętać, że jest to wariant optymistyczny, zakładający określony poziom przychodów z meczów czy zbycie praw do nazwy stadionu za 4 mln zł. Wtedy miasto mogłoby liczyć na 6 mln zł czynszu rocznie.
Czytaj także: Poznański stadion jako jedyny nie posiada jeszcze operatora
Jednak złożona przez Lecha oferta do końca nie usatysfakcjonowała miasto. Jak zwykle, diabeł tkwi w szczegółach. Tych jednak, dopóki negocjacje trwają, strony nie chcą ujawniać. Wydaje się, że obecnie główny spór dotyczy m.in. terminu przejęcia przez operatora stadionu przy Bułgarskiej wraz ze wszystkimi konsekwencjami, czyli wzięciem na barki wszystkich kosztów utrzymania obiektu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Lech deklaruje taką chęć dopiero po kwietniu 2012 r.
Powód? Wtedy, gdy będą gotowe pomieszczenia cateringowe, z których operator stadionu spodziewa się uzyskać dochody.
A może przyczyna jest także inna. Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej Euro 2012? Trzeba pamiętać, że miasto podpisało z UEFA umowę stadionową. Federacja piłkarska deklaruje w niej 295 tys. franków szwajcarskich za mecz, czyli za trzy spotkania - prawie 900 tys. Przeliczając po aktualnym kursie, to prawie 3 mln zł. To pieniądze mające zrekompensować miastu koszty związane z zajęciem obiektu, jego sprzątaniem, mediami i zapewnieniem stewardów. Miasto może zlecić wykonanie tych prac operatorowi stadionu (miejmy nadzieję, że do tego czasu Poznaniowi uda się go wyłonić). Istnieje również taka możliwość, że stroną umowy stadionowej stanie się także Lech, jako operator.
Nic dziwnego, że konsorcjum nie pali się do wzięcia na swoje barki pełnych kosztów utrzymania stadionu zaraz po podpisaniu umowy. Lech to twardy przeciwnik. Świadczy o tym chociażby sprawa budowy boksów cateringowych. Miasto chciało, żeby sfinansował je operator. - W zamian umniejszony zostałby czynsz - wyjaśnia R. Grobelny.
Wizja Lecha była jednak inna: wy 25 mln zł na budowę powierzchni cateringowych, my 13 mln za ich wyposażenie. I postawił na swoim.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?