Bogusław D. „Drex” - zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego
w poniedziałek - był „ostatnim z wielkich” poznańskiego półświatka. Zdaniem policji
do władzy doszli już młodzi, bezwględni bandyci.
Gdy jeszcze dwa lata temu diler narkotykowy sprzedawał na dyskotece w centrum Poznania tabletkę extazy, to po zysk przyjeżdżał do niego żołnierz jednego z gangsterów. Gdy na Wildzie otwierano nowy salon kosmetyczny, to po haracz przyjeżdżało kilku żołnierzy, aby oświadczyć, że kontrolę na tym terenie sprawuje ich szef.
Cynk z kortu
„Orzech”, „Makowiec”, „Western”, „Tałaj”, bracia „Surówy”, „Masa” i przedwczoraj „Drex” - to osoby, które miały sprawować władzę nad poznańskim półświatkiem. Siedzą, albo, jak „Makowiec” ukrywają się, a ,Tałaj’’ nie żyje. Kto teraz sprawuje władzę w Poznaniu?
- Świat przestępczy nie lubi pustki i już widać w Poznaniu nowe grupy, które dzielą strefy wpływów. Ludzie „Drexa” przejdą do innych grup, bo ich pozycja nagle osłabła - mówi nam jeden z oficerów poznańskiego Centralnego Biura Śledczego.
„Drex” ukrywał się przez blisko dwa lata od wydania za nim listu gończego. Jest podejrzany o wymuszanie haraczy i kierowanie grupą przestępczą Gdy w poniedziałek w południe policjanci CBŚ dostali „cynk” o „Drexie”, właśnie grał w
tenisa na kortach na Golęcinie.
- Policjanci pojechali sprawdzić, czy informacja jest prawdziwa. Zobaczyli na korcie dwóch mężczyzn. W jednym z nich rozpoznali Bogusława D., więc nie czekali, bo to człowiek, który wymykał się już z pułapek - mówi oficer CBŚ.
„Drex” zauważył funkcjonariuszy i próbował przeskoczyć przez płot ogradzający kort. Droga ucieczki został mu jednak odcięta, policjanci skuli go w kilka sekund.
35-letni Bogusław D. uchodził w Poznaniu za jednego z najbardziej inteligentnych gangsterów. Miał działać w duecie razem z Markiem F. „Westernem”, który od blisko dwóch lat przebywa w areszcie i jest sądzony za kierowanie grupą przestępczą. Sąd usiłuje orzec, czy Marek F. był gangsterem, czy też - jak twierdzi - jego mit został wykreowany przez media i świadków.
Jednak dopiero aresztowanie latem 2001 roku Zbigniewa B. ps „Orzech” pozwoliło „Drexowi” zmonopolizować rynek przestępczy w Poznaniu.
- Agencje towarzyskie, udziały w rynku narkotykowym: „Drex” przejął większość dochodów z takiej działalności, ale nadal swoje wpływy kontroluje „Makowiec” - mówi oficer CBŚ.
Młodzi z boku
Zbyszko B. „Makowiec” to tak naprawdę „wielki nieobecny”. Od dobrych dwóch lat prokuratura usiłuje poznać jego miejsce pobytu. Za zlecenie zabójstwa w „Cafe Głos” w 1995 roku. „Makowiec” ma na głowie grupę pościgową Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, co jednak nie przeszkadza mu bywać w stolicy Wielkopolski. Zdaniem policjantów, jego ulubiona kryjówka to jednak Niemcy, a nawet... Dominikana.
- Trudno jednak kontrolować swoje interesy na odległość, tym bardziej, że „młodzież” jest niepokorna - oficer Centralnego Biura Śledczego nie chciał nam powiedzieć, kto obecnie w Poznaniu sprawuje kontrolę na grupami przestępczymi. Wiadomo, że jest kilka grup 18-27-latków, którzy nie mają jeszcze statusu „bossów”.
- I nie chcą mieć, aby nie awansować na listę poszukiwanych. Wiemy jednak kim są ci najbardziej ambitni i jakie interesy przejęli - zapewniają policjanci.
Cisza przed burzą
Najbardziej brutalny i bezwzględny był Sylwester T. „Tałaj”. Gdy jeszcze w 1998 roku publikowaliśmy historię jego dokonań, wiedzieli o nim tylko gangsterzy i kilku policjantów. Gdy pół roku później był najbardziej poszukiwanym przestępcą, przypominaliśmy policjantom ostrzeżenia samych gangsterów.
Ludzie „Tałaja”: „Marchewa”, „Rzeźnik”, bracia „Króliki”, pobierali haracze, napadali na ajencje PKO BP, zamordowali mieszkańca Szczepankowa. Gdy pod koniec 1999 roku grupa przestała istnieć zrobiło się cicho. ,,Tałaj’’ zmarł w areszcie, a jego ludzi skazano na długoletnie więzienie.
Doszło w końcu do pojedynku „Masy” i „Drexa”, gdy ten pierwszy nie chciał płacić haraczu z agencji towarzyskich kontrolowanych przez siebie. Nawet taksówkarzom zakazano wówczas zawozić klientów do przybytku „Masy”. Skończyło się to dla niego tragicznie: stracił wzrok po oblaniu kwasem.
- Ale „Drexa” już nie ma. Znowu jest cisza, ale to przed burzą. Zanim nie powstanie nowa silna grupa, która zjednoczy młodych gangsterów. A młodzi są coraz bardziej brutalni - mówią policjanci Centralnego Biura Śledczego. O ich słowach świadczy to, że ktoś wystawiając przedwczoraj „Drexa” miał w tym własny interes, być może przejęcia jego interesów.
Zbyszko B.
ps. „Makowiec”
W 1995 roku rozległy się strzały w „Cafe Głos” w centrum Poznania. Niejaki „Izraelczyk” (zmarł w więzieniu) miał zabić człowieka wskazanego przez „Makowca”. Przez pomyłkę zastrzelił inną osobę. Trafił na dożywcie do więzienia. ,,Makowiec” po kilku procesach został ostatecznie skazany na 15 lat więzienia i od dwóch lat jest poszukiwany.
Zbigniew B.
ps. „Orzech”
Oficjalnie żył z hodowli gołębi pocztowych i „tresowania” młodych ukraińskich bokserów w ramach firmy Bank Boks Promotion. Chciał nawet doprowadzić do pojedynku Andrzeja Gołoty w Polsce. Nieoficjalnie kierował grupą przestępczą 40 osób. Obecnie czeka na wyrok w procesie o wymuszenia haraczy i zlecenie zabójstwa Andrieja I. ps „Malowany”.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?