Kupcy nie chcą przenosin targowiska w dzielnicy fabrycznej Kraśnika. Będą protesty?

Władze Kraśnika pozyskały prawie milion złotych dofinansowania do budowy bazaru w nowym miejscu. Umowę z zarządem województwa podpisano w ubiegłym tygodniu. Decyzja ta budzi wiele emocji wśród kupców. - Mam wiele obaw przed tym, co czeka nas w nowym miejscu. Tutaj ludzie są już przyzwyczajeni do handlu, a tamten plac jest na uboczu. Na pewno będzie mniejszy ruch - mówi Elżbieta Fedorczuk, jedna z handlarek sugerując, że kupcy powinni zorganizować protest. – Najgorsze jest to, że nikt z nami nie rozmawiał na ten temat. Nie mieliśmy żadnego spotkania. Może trzeba będzie pójść do burmistrza? - zastanawia się.

Podobnych głosów jest dużo więcej. - Zostaniemy przeniesieni z przymusu - żali się Ulyana Poleyko. - Handluję tu od 8 lat i nie chcę się nigdzie przenosić.

Pomysł przeniesienia targowiska nie jest nowy. Pojawił się już za kadencji poprzedniego burmistrza, Piotra Czubińskiego. - Dokładnie to pamiętam. Ludzie nie chcieli zgodzić się na przeniesienie targowiska. Wtedy chodziliśmy na zebrania i dzięki naszym protestom targowisko zostało na miejscu. A teraz nie było nic. Żadnych rozmów. Urząd Miasta decyduje za nas - oburza się pani Elżbieta Fedorczuk.

- Jest wiele ludzi, szczególnie starszych, którzy na tygodniu nie pójdą tam na zakupy, bo jest za daleko. Tu jest blisko osiedle, jest duży ruch, a jak ktoś będzie musiał iść aż pod FŁT to sobie znajdzie sklep gdzieś bliżej i kupi warzywa czy chleb. A handlowcy nie będą mieli za co żyć. Nie dość, że będzie mniejszy utarg to niektórym całkowicie zabierze się pracę - mówi Zenobia Nowakowska. - Owszem sytuację z obecnym targowiskiem należy uporządkować, ale nie powinno się to odbywać kosztem nas, handlujących. Są tu osoby, które handlują od 15 albo i 20 lat. Oni powinni mieć coś do powiedzenia i powinno im się dać możliwość jakiegoś wpływu na decyzję, która przecież głównie dotyczy właśnie nas.

- Część ludzi straci pracę, bo nie wszyscy pomieszczą się na placu przy FŁT. Niektórzy zostaną bez środków do życia - dorzuca pani Małgorzata.

Jak poinformował media Urząd Miasta głównymi inicjatorami przedsięwzięcia są burmistrz Mirosław Włodarczyk i Kraśnicka Izba Gospodarcza. Z naszych informacji wynika, że UM nie wyklucza w najbliższym czasie spotkania z kupcami. Wcześniej jednak takiego zebrania nie zorganizowano. Również KIG nie rozmawiała ze wszystkimi kupcami. - Rozmawiałem z kilkoma osobami. Tak naprawdę nie da się jednak znaleźć konsensusu wśród ludzi handlujących z wielu przyczyn. To po prostu natura ludzka - mówi Wiesław Michałowski, prezes KIG podkreślając: - Nie my (Kraśnicka Izba Gospodarcza - SM) wskazywała miejsce, gdzie targowisko ma być przeniesione. My daliśmy tylko informację, że jest możliwość pozyskania pieniędzy na budowę targowiska. Była wstępna i podawana jako pierwsza lokalizacja targu - w obrębie Spółdzielni Inwalidów. Oczekiwania finansowe spółdzielni były jednak tak duże, że budżet miasta, by tego nie udźwignął.

Prezes Michałowski przyznaje, że rozumie obawy kupców. - Są obawy czy targowisko przyjmie się w nowym miejscu czy nie - mówi.

Przedstawiciel KIG wskazuje jeszcze na jedną, istotną kwestię. - Niekoniecznie trzeba przenieść cały targ. W weekendy jest zamykana ul. Inwalidów i rzeczywiście ta sytuacja z pewnością wymaga uporządkowania. Ale nigdy nie byliśmy za tym, że budować coś kosztem czegoś innego. Mogłyby na przykład funkcjonować dwa targowiska - mówi Wiesław Michałowski.

Miasto wyklucza jednak taką możliwość. Bazar w nowym miejscu ma powstać do końca czerwca 2013r.

Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

Luźny serwis - Z przymrużeniem oka
Lubelski informator miejski: taksówki, banki, szkoły, kościoły