Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łączy ich coraz więcej

Leszek WALIGÓRA
Kazimierz Turza. Fot. A. Szozda
Kazimierz Turza. Fot. A. Szozda
Prywatna poznańska spółka zdobyła wart miliony złotych kontrakt z Telekomunikacją Polską. W tej firmie pracuje dziś Kazimierz Turza, były dyrektor poznańskiego oddziału TP SA.

Prywatna poznańska spółka zdobyła wart miliony złotych kontrakt z Telekomunikacją Polską.
W tej firmie pracuje dziś Kazimierz Turza, były dyrektor poznańskiego oddziału TP SA.

W ubiegłym roku prywatna spółka K-Tel dostała wyłączność na obsługę 9 stref Telekomunikacji Polskiej w województwie wielkopolskim. Miał to być element programu Praca Za Pracowników. Do K-Telu przeszło ponad 200 zwolnionych pracowników poznańskiej Telekomunikacji. Dostali o 15 procent mniejsze pensje i gwarancję pracy na 3 lata. K-Tel dostał miliony.

Holding zysków

Choć o wyborze spółek pracujących dla TP SA miał decydować przetarg, K-Tel został wybrany z wolnej ręki - na wniosek jednego z dyrektorów zarząd TP SA wyraził zgodę, aby w przypadku K-Telu zamówienia dla 4 poznańskich stref składać z wolnej ręki.

Jednym z powodów zwycięstwa K-Telu, jest też zatrudnienie przez firmę byłych pracowników Telekomunikacji. Do K-Telu przeszli oni w ramach programu Praca Za Pracowników - TP SA „przesuwała” pracowników do prywatnych firm, którym później dawała pracę.

Program PzP był tak rozpisany, że w jednym z okręgów K-Tel wygrał, mimo że pierwotnym zwycięzcą była inna firma. Jednak pracownicy Telekomunikacji nie zgodzili się do niej przejść - wybrali K-Tel.

Ta sama firma już wcześniej miała podpisany kontrakt z Telekomunikacją. Jego zerwanie miało kosztować naszego narodowego operatora 3 miliony złotych.

Ale - jak twierdzą nasi informatorzy - już w momencie podpisywania umowy wiadomo było, że trzeba ją będzie zerwać, bo ruszał program Praca za Pracowników. Wygrana w przetargu była więc nagrodą dla K-Telu za rezygnację ze starej umowy. Człowiekiem, który wcześniej zlecał roboty K-Telowi jest Kazimierz Turza - były dyrektor wielkopolskiego regionu TP SA. Dziś ten sam człowiek jest dyrektorem w... K-Telu.

Były... negocjacje

– Pan Turza jako dyrektor Regionu Pionu Sieci nie zajmował się programem PzP. Sam program został uruchomiony przez Telekomunikację Polską w maju ubiegłego roku. W tym czasie pan Turza nie pełnił już funkcji kierowniczej, na żadnym etapie nie uczestniczył również w realizacji programu PzP. Nie miał na to żadnego wpływu. Jeśli chodzi o wszystkie decyzje dotyczące obszaru w zakresie PzP były one i nadal są akceptowane przez Zarząd w Warszawie – mówi Zygmunt Bydłowski, dyrektor obszaru pionu sieci Telekomunikacji w Poznaniu.

Czy K-Tel został wybrany z wolnej ręki? - Został wybrany spośród 9 zaproszonych firm w drodze przetargu, gwarantując jakość wykonywanych prac i niską cenę - tłumaczy Zygmunt Bydłowski, dyrektor obszaru Pionu sieci Telekomunikacji w Poznaniu.

Według niego, K-Tel nie był związany wcześniej z Telekomunikacją żadną umową o zbliżonym charakterze, która zagwarantowałaby firmie 3 miliony złotych odszkodowania w razie jej zerwania. Wojciech Bąk, wiceprezes zarządu K-Tela (prezes Eugeniusz Pietruszewski „nie mógł” rozmawiać z nami) , tłumaczy: Wcześniej nasza firma miała wiele innych umów, o innym charakterze, które były obwarowane karami umownymi. Czy akurat takimi - nie przypominam sobie.

Zawsze z przodu

Nasi informatorzy twierdzą, że K-Tel jako firma nie spełniał warunków przetargu. Ale wygrał, bo pozwalała na to siła powiązanych z nim firm. Przedstawiciele Telekomunikacji twierdzą, że K-Tel wygrał, bo był najlepszy - i spełniał wszystkie warunki. Na przegranym polu została między innymi spółka pracowników Telekomunikacji. Mimo obietnic, że będzie dla nich praca. Pracownicza spółka nie miała jednak kapitału i certyfikatów. Trzy lata wcześniej ówczesny prezes Telekomunikacji, poznaniak Paweł Rzepka, określił, że w przetargach dla Telekomunikacji mogą brać udział tylko firmy posiadające certyfikat ISO - niedługo wcześniej, jako pierwsza firma z branży, taki dokument dostał K-Tel.

Ukłon dla Hurt-Telu

K-Tel zajmował się inwestycjami dla Telekomunikacji, a w tym samym czasie zarabiały na tym również inne spółki holdingu. Mechanizm był prosty: K-Tel budował, ale kable kupować przecież gdzieś musiał. Na wniosek ówczesnego dyrektora regionu Kazimierza Turzy koszty kabli został wyłączone „z umów na realizację robót telekomunikacyjnych”. Kable trzeba było odtąd kupować nie od producenta - Tele-Foniki, ale z magazynu Hurt-Telu, firmy należącej do holdingu K-Tel.

Typowy narzut wynosi w takim przypadku 10 procent ceny producenta. Hurt-Tel mógł zarabiać jednak jeszcze więcej - K. Turza, korzystając ze swojego stanowiska w Telekomunikacji, miał załatwić Hurt-Telowi specjalną cenę - o 40 procent niższą. – Takie upusty są możliwe – powiedział nam specjalista do spraw sprzedaży w Tele-Fonice Kable. – Ale za kable dostarczane do magazynów pośrednich Telekomunikacja płaci nie tym hurtowniom, ale nam...

– Telekomunikacji nie wiąże z Hurt-Telem żadna umowa. Mamy umowy zawierane na szczeblu centralnym z producentami - na przykład Tele-Fonicą. Umowy są tak skonstruowane, że producent ma dostarczyć materiały w ciągu 24 godzin od zamówienia. Jak to zrobi - zależy już tylko od niego – mówi dyrektor Bydłowski.

– Hurt-Tel jest raczej magazynem wyniesionym dla producentów takich jak np. Tele-Fonika. Cały zysk tej firmy bierze się z ustaleń z tymi firmami, a nie z Telekomunikacją, która ceny ustala nie z nami, a właśnie z producentami - wyjaśnia Wojciech Krystkiewicz, dyrektor marketingu K-Telu.

Telekomunikacja zarabia. I K-Tel zarabia

Telekomunikacja Polska rocznie, dzięki programowi przenoszenia niektórych usług do wykonawców zewnętrznych, zyskuje w skali całego kraju około 60 milionów złotych. Ile zarabia K-Tel? Szczegółów umowy dyrektorzy Telekomunikacji i K-Telu nie zdradzają, zasłaniając się tajemnicą handlową. Gdy pada suma 27 milionów złotych, dyrektor Bydłowski mówi: Ta kwota jest nieprawdziwa.

Za duża czy za mała? - Jest zdecydowanie niższa – mówi Bydłowski. A 600 tysięcy miesięcznie dla K-Telu za tzw. gotowość? - Gotowość? Mamy w umowie określone obowiązki: naprawy, przeglądy, prewencję. Niektóre awarie musimy usuwać najpóźniej w 6 godzin, inne w 4. Nie ma czegoś takiego jak opłata za gotowość - mówi Wojciech Bąk.

Rozmowa z Kazimierzem Turzą, dyrektorem utrzymania sieci K-Tel SA

Przeszedł pan do K-Telu w ramach programu Praca Za Pracowników?

Nie. Oddzielnie. Nie byłem wpisany na listę w ramach Programu, ale tak się dogadaliśmy, że przeszedłem do K-Telu.

Robi pan to samo co w Telekomunikacji?

Tak, to samo. Tylko, że jestem w innej firmie.

W Telekomunikacji był pan szefem?

Przez jakiś czas dyrektorem okręgu, potem pionu sieci - to prawie to samo.

Ile osób przeszło z Telekomunikacji do K-Telu?

Do nas przeszło z Telekomunikacji 360 pracowników, a w sumie 6 tysięcy.

Ale nie do K-telu?

Nie. W sumie w program było zaangażowanych około 48 firm. My jesteśmy na obszarze poznańskim: Międzyrzecz, Leszno, dawne województwo poznańskie, Konin, Koło, Turek

K-Tel ma wyłączność na tym terenie?

Tak, my konserwujemy i utrzymujemy sieć na tym terenie, zajmujemy się instalacją usług, telefonów, usuwaniem awarii.
A jak to się stało, że nie robi tego Telekomunikacja?
Bo Telekomunikacja stwierdziła, że będzie się zajmować tylko operatorką.

Mam informację, że K-Tel dostał wyłączność na te strefy bez przetargu.

Nie. Jak to bez przetargu?

Mam w rękach pismo, które stwierdza, że przynajmniej 4 strefy K-Tel dostał z wolnej ręki.

To nie było z wolnej ręki. Na jakiejś podstawie K-Tel to dostał. Ja w tym momencie tu jeszcze nie byłem. Pan mnie wypytuje, co było wtedy, a ja tu dopiero jestem od kilku dni.

K-Tel już wcześniej świadczył usługi dla Telekomunikacji?

Zgadza się, ale na zasadzie robót inwestycyjnych. Ale to już robi od lat, zdaje się od 10-ciu.

Czy tuż przed przetargami, przed programem Praca Za Pracowników Telekomunikacja i K-Tel podpisały umowę, której zerwanie miało kosztować Telekomunikację 3 miliony złotych?

Musiałby pan o tym rozmawiać z panem Eugeniuszem Pietruszewskim [prezesem K-Telu - przyp. red.]. Ja tego nie wiem.

Zadaję to pytanie, bo pan był wtedy w Telekomunikacji.

Tak, ale ja wtedy nie byłem w ogóle w Poznaniu. Przez ostatnie 9 miesięcy pracowałem w Telekomunikacji w Warszawie, zajmowałem się projektem krajowym, więc szczegółów lokalnych mogę nie znać.

A kto to może wiedzieć?

Pan Pietruszewski

Ale wcześniej jako szef poznańskiej Telekomunikacji współpracował pan z K-Telem?

No... tak, ale to, wie pan, współpracowałem na innej zasadzie. Na tym obszarze dla Telekomunikacji chyba z 10 firm robiło.

Ale został tylko K-Tel.

Nie, nie oni też pracują. Tylko na innych obszarach.

Ale to są firmy powiązane z K-Telem?

Nie. Poztel poznański nie jest powiązany, TKT nie jest, PBTL Zachód nie jest. To są oddzielne firmy.

Imperium K-Tel

K-Tel to nie tylko spółka o tej samej nazwie. To prawdziwe imperium powiązanych ze sobą firm. Powiązanych osobą właściciela, Eugeniusza Pietruszewskiego. W spółkach PBT Centrum, PBT Kostrzyn, Katel Data, Agatel, Hur-Tel, Optrans, K-Tel Terra, Unitel, BCT - Pietruszewski ma swoje udziały. W większości przypadków przekraczające 50 procent. Mało tego - niektóre z tych spółek tworzą grupy z kolejnymi firmami. Większość związana jest z działalnością telekomunikacyjną.

Na pewno przejście?

W ubiegłym roku Telekomunikacja Polska zwolniła około 6 tysięcy pracowników. Większość z nich w ramach programu Praca za Pracowników, mogła znaleźć zatrudnienie w spółkach pracujących dla Telekomunikacji. W Poznaniu taką spółką został K-Tel. Według jej przedstawicieli firma, przejęła około 360 byłych pracowników Telekomunikacji. Przedstawiciele Telekomunikacji mówią o 200 pracownikach, a ci ostatni - o 60.

TP narodowa

Telekomunikacja Polska w 20 procentach należy do Skarbu Państwa. Narodowy, sprywatyzowany przed kilku laty, operator jest dziś fragmentem grupy France Telecom. Udziały w spółce ma także Kulczyk Holding, a w blisko 25 procentach drobni akcjonariusze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto