Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Latający samochód receptą na korki

Małgorzata Gołota
Do niedawna miał go chyba tylko Batman, teraz ma szansę mieć każdy. Terrafugia Transition, pierwszy latający samochód, już wkrótce może trafić do seryjnej produkcji.

Wydaje się, że utopijne do niedawna marzenia wielu kierowców zaczynają się spełniać! Jeśli bowiem wszystko pójdzie zgodnie z planem, recepta na wszechobecne korki już w ciągu najbliższych pięciu lat stanie się powszechnym środkiem komunikacji.

Mowa oczywiście o Terrafugia Transition - pierwszym latającym samochodzie, którego masowa produkcja może rozpocząć się już w przyszłym roku.

Pierwsze testy lotnicze i sześć udanych próbnych lotów TT przeszedł już w marcu 2009 r. I to przeszedł na tyle dobrze, że tuż potem Federalny Urząd Lotniczy zdecydował o dopuszczeniu go do ruchu lotniczego jako lekkiego samolotu sportowego. Prawdziwy przełom jednak nastąpił zaledwie kilka tygodni temu. Na początku lipca bowiem maszyna zyskała również akceptację National Highway Traffic Safety Administration, która z kolei dopuściła go do ruchu samochodowego i zezwoliła na poruszanie się nim po publicznych drogach.

Wszystko wskazuje więc na to, że zeszłoroczne zapowiedzi amerykańskiej firmy Terrafugia spełnią się i już niebawem będzie można kupić pierwszy seryjnie produkowany latający samochód. Do jego prowadzenia wystarczy licencja pilota lekkiego samolotu sportowego [jej zdobycie wymaga zaledwie 20 godzin treningowych lotów - red.], no i oczywiście prawa jazdy.

Samoloty bezzałogowe wielkości ptaków lub komarów. Nowa broń armii USA

Twórcy małego transformersa, jak pieszczotliwie nazywają TT amatorzy motoryzacyjnych nowinek, szacują, że maszyny nabywców znajdą przede wszystkim wśród obywateli Stanów Zjednoczonych. - Tam przecież i tak wiele osób ma swoje własne małe samolociki, przy niemalże każdym domu jest hangar - zapewniają.

Terrafugia Transition cieszy się również ogromnym zainteresowaniem Brytyjczyków. Chęć nabycia pierwszych modeli zgłosiło już 20. W tym gronie znalazł się m.in. sir Richard Branson, twórca marki Virgin Group, który publicznie oświadczył: - Koniecznie muszę dowiedzieć się o tej maszynie jak najwięcej i osobiście ją przetestować.

By jednak w ogóle zaistniała możliwość latania dwuosobowym TT po Wielkiej Brytanii, konieczne jest zezwolenie Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA). Eksperci zapewniają, że nie będzie z tym problemu - EASA wkrótce ma wydać odpowiednie dokumenty.

Jonathan Nicholson z Urzędu Lotnictwa Cywilnego wyjaśnia: - W przypadku małych, lekkich samolotów takich jak TT, proces wydawania zezwolenia nie powinien być ani szczególnie drogi, ani czasochłonny, tak jak to było w przypadku wydawania podobnego pozwolenia przez NHTSA, amerykański odpowiednik EASA. Amerykańskie i europejskie standardy bezpieczeństwa są przecież bardzo podobne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto