Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁAWICA - Lotnisko za bardzo hałasuje sąsiadom. ZOBACZ FILM

Maciej Roik
Mieszkańcy twierdzą, że władze lotniska traktują ich niepoważnie.
Mieszkańcy twierdzą, że władze lotniska traktują ich niepoważnie. Waldemar Wylegalski
Jest lotnisko, więc musi być głośno? Jak twierdzą mieszkańcy osiedla Ławica, niekoniecznie. Swoje problemy przedstawili nam podczas wczorajszego „Reporterskiego Patrolu Głosu”. Jak twierdzą, władze lotniska nie robią prawie nic, by sąsiedztwo było dla nich mniej uciążliwe.

– My nie chcemy likwidacji lotniska, ale zależy nam na tym, żeby nie rozwijało się ono naszym kosztem – podkreśla Jacek Sobczak, przewodniczący Rady Osiedla Ławica. – Nie może być tak, że nocne loty nas wykańczają, a nikt nie potrafi nam pomóc. Owszem, są spotkania z władzami lotniska. Ale nikt nie chce z nami konsultować kwestii hałaśliwego sąsiedztwa. Jak coś wiadomo, to o ustaleniach jesteśmy wyłącznie informowani – żali się przewodniczący.

Podobnie uważają inni mieszkańcy. Niektórzy muszą żyć w sąsiedztwie pasów kołowania. Bez szans na odcięcie się od permanentnego ryku samolotów. Nikt nie potrafi jednak podjąć decyzji o budowie ekranów akustycznych, które ich zdaniem są jedyną szansą na choć częściowy spokój.

– Tak się nie da żyć – skarży się Jacek Surdyk, mieszkaniec ulicy Makowej Panienki. – Gdzie są jakiekolwiek decyzje, które ułatwiłyby nam życie? Nie ma ich, bo choć my szukamy kompromisu, to władze lotniska nie traktują nas poważnie. Jeśli coś się w najbliższym czasie nie zmieni, to skieruję sprawę działania lotniska kosztem mieszkańców do prokuratury – mówi mieszkaniec.

Lista zarzutów jest dłuższa. Jej podstawę stanowią nocne loty, jednak kłopotem są także miejsca parkingowe i równocześnie kolejność prac związanych z rozbudową. Jak podkreślają mieszkańcy, najpierw powinno się zbudować parkingi, a nie drogę kołowania. Ta sprawi, że samolotów będzie więcej, a samochody pasażerów jeszcze szerzej rozleją się na teren pobliskiego osiedla.

– Jak tak może być, że samochody stoją po dwa tygodnie na osiedlowych ulicach? – zastanawia się Jacek Sobczak. – Najpierw powinno się pomyśleć o dodatkowych parkingach, a nie o rozbudowie. Ale jak widać, tu biznes jest ważniejszy od nas. Bo z miejsc parkingowych pieniędzy nie będzie. A droga kołowania to naturalnie dodatkowe samoloty i pasażerowie – wskazuje Sobczak.

Co na to władze lotniska? Ich zdaniem bliskość centrum miasta to atut, który doceniają pasażerowie, a który równocześnie staje się kłopotem pobliskich mieszkańców.

– Lokalizacja lotniska blisko śródmieścia ma wiele plusów – mówi Grzegorz Bykowski z zarządu Portu Lotniczego Poznań--Ławica. – Nasza działalność to jednak także dyskomfort dla okolicznych mieszkańców. Planując rozbudowę, zarząd opracował zmiany, które w 2012 roku wpłyną na poprawę warunków w sąsiedztwie portu. Kwestią najważniejszą jest hałas, zwłaszcza nocą. By zredukować jego emisję, zarząd podjął decyzję o sporym ograniczeniu lotów nocnych, czyli w godzinach od 22 do 6.

Jak nas zapewniono, wraz z rozbudową lotniska przybędzie około tysiąca miejsc parkingowych, a także powstanie nowy terminal pasażerski, który stanie się naturalnym „ekranem akustycznym”. Kłopotem dla mieszkańców jest jednak termin. Obawiają się, że na udogodnienia będą musieli czekać jeszcze kilka lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto