Sklep przy ulicy Niegolewskich został otwarty w styczniu i oficjalnie sprzedaje wyłącznie artykuły modelarskie. Szybko jednak okazało się, że zamiast modeli samolotów czy czołgów sprzedaje się tam niebezpieczne dopalacze. O sprawie napisała dziennikarka Głosu Wielkopolskiego, która zajęła się tą sprawą.
- Do tego sklepu zaczęli przychodzić podejrzani klienci, załatwiali oni w pobliskich bramach swoje potrzeby fizjologiczne, niektórzy zasypiali na klatkach schodowych, zaczęliśmy się ich bać - opowiadali dziennikarce Głosu mieszkańcy.
Na nic zdają się kontrole policji. Po ich interwencji sklep zostaje zamknięty na godzinę, jednak potem znowu działa jakby nigdy nic. Kontrole sanepidu również wykazały, że na miejscu sprzedawane są groźne substancje psychoaktywne. W momencie, w którym sklep zostaje zamknięty i cofa się mu możliwość sprzedaży, organizatorzy procederu zakładają nową firmę i działają dalej.
Przeczytaj tekst dziennikarki Głosu Wielkopolskiego: Mieszkańcy Łazarza nie chcą u siebie dopalaczy
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?