Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech – Cracovia 3:1: Wspaniały powrót Lecha na Bułgarską!

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Pełen stadion i efektowna wygrana, dzięki której Kolejorz znów jest bliski pozycji lidera ekstraklasy – tak wyglądał powrót lechitów na Bułgarską.

Na ten moment wszyscy w Poznaniu czekali od miesięcy – nareszcie prace budowlane na modernizowanym stadionie doszły do tego etapu, kiedy znów możliwe okazało się organizowanie tutaj meczów. Wielki powrót na Bułgarską przypadł na pojedynek ligowy z Cracovią.

Zanim sędzia rozpoczął mecz, na płycie głównej uhonorowano człowieka, który w dużym stopniu przyczynił się do rozbudowy poznańskiego obiektu. Zmarły przed rokiem wiceprezydent Poznania został uznany Gigantem 2009 roku – nagrodę odebrała wdowa po zmarłym Joanna Frankiewicz.

Po chwili zadumy przyszedł czas na czysto sportowe emocje. Trener Lecha, Jacek Zieliński już przed meczem narzekał na stan murawy, mówiąc, że bardziej przypomina parkur dla koni niż boisko piłkarskie, ale pierwsze minuty nie wskazywały, aby to przeszkadzało zawodnikom.

Już po 8 minutach Kolejorz mógł prowadzić 2:0. W 5. minucie Robert Lewandowski znalazł się w sytuacji sam na sam z Marcinem Cabajem, minął go i miał już przed sobą pustą bramkę, ale niestety spudłował.

Chwilę później na indywidualną akcją zdecydował się Sławomir Peszko, który nieatakowany przez obrońców Cracovii przedarł się z prawego skrzydła na przedpole karne i uderzył, ale prosto w bramkarza.

Krakowianie pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie w 10. minucie, kiedy to groźnie z rzutu wolnego strzelał Dariusz Pawlusiński, ale Jasmin Burić był na posterunku. 10 minut później lechici konstruowali kolejną akcję, ale piłkę na połowie Cracovii stracił Siergiej Kriwiec, goście przeprowadzili błyskawiczną kontrę. Piłka trafiła do Alexandru Suworowa. Mołdawianin uderzył zza pola karnego niezwykle silnie i precyzyjnie i piłka wpadła do siatki.

To nie był koniec kłopotów poznaniaków, bo w tym samym momencie boisko z grymasem bólu opuścił Manuel Arboleda.
- Noga mu się „odjechała” na tej nierównej murawie i doznał urazu mięśnia dwugłowego – wyjaśniał później Zieliński. – Na ile to poważne, będziemy wiedzieć po badaniu USG. 

W miejsce Kolumbijczyka wszedł Seweryn Gancarczyk, który przez ostatnie miesiące leczył poważną kontuzję, a na dodatek tuż przed spotkaniem nabawił się poważnej anginy. 
- W drugiej połowie sygnalizował, że ma już przez to problemy - przyznawał po meczu Zieliński.

0:1 to był wynik, którego nikt się nie spodziewał, ale na szczęście lechici natychmiast wzięli się do odrabiania strat. W 23. minucie pięknym rajdem lewą stroną przedarł się Peszko, zacentrował wprost pod nogi wbiegającego z drugiej strony Kriwca, a Białorusin z najbliższej odległości wepchnął piłkę do siatki.

W kolejnych akcjach poznaniacy stwarzali sobie kolejne sytuacje, przy których brakowało im skuteczności albo wyjątkowo szczęśliwie bronił niezbyt pewnie interweniujący Cabaj.

W 37. minucie ponownie świetną sytuację wypracował sobie z prawej strony Peszko. Piłka po jego uderzeniu odbiła się od bramkarza, ale spadła na piąty metr, gdzie obrońców Cracovii uprzedził Robert Lewandowski i strzelił do pustej bramki.

Po przerwie trener Cracovii, Orest Lenczyk wprowadził na boisko Radosława Matusiaka. Goście prezentowali się lepiej niż w pierwszej połowie, byli częściej przy piłce, ale groźnych sytuacji pod obiema bramkami było jak na lekarstwo.
- To nie było boisko, ale kartoflisko, do przerwy nie było tak źle, ale później stan murawy był taki, że trudno było konstruować na nim jakieś składne akcje – tłumaczył po meczu Zieliński.

Mimo mniej efektownej gry, lechici zdołali strzelić trzeciego gola i to dość kuriozalnego. Znowu prawą stroną podbiegł w okolice pola karnego najlepszy na boisku Peszko. Wydawało się, że będzie dośrodkowywał, ale piłka po jego uderzeniu wpadła w samo okienko nad zaskoczonym Cabajem.
- Strzelać z takiego kąta byłoby szaleństwem. Chciałem dośrodkować w kierunku bramki, ale piłka wpadła, czasem tak się zdarza – przyznawał po meczu Peszko.

Trzy minuty później przed stuprocentową szansa zdobycia drugiego gola znalazł się Sławomir Szeliga. Po dośrodkowaniu uderzył głową, ale nieprawdopodobną interwencją popisał się Burić.

Lech też miał okazję w ostatniej minucie, kiedy to w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Lewandowski, ale uderzył ponad bramką.

Lechici wygrali spotkanie w pełni zasłużenie. Było widać, że przy żywiołową dopingujących kibicach, gra im się znacznie lepiej niż na stadioniku we Wronkach. Co istotne, zwycięstwo nad Cracovią znacznie przybliżyło Lecha do pozycji lidera, bo w piątek drugiej porażki z rzędu doznała Wisła Kraków. Kolejorz podobnie jak Legia traci już do niej tylko dwa punkty, ale warszawiacy swój mecz tej kolejki grają dopiero w niedzielę.

- Cieszę się, że ta inauguracja na Bułgarskiej nam się udała, jeśli chodzi o wynik – oceniał mecz Zieliński. - Jeśli chodzi o samą grę, to cieszę się, że na tym kartoflisku udało nam się rozegrać kilka niezłych akcji. Zbliżyliśmy się do Wisły i mam nadzieję, że wkrótce udam się też zniwelować stratę do Legii.

Lech Poznań - Cracovia 3:1 (2:1)

Bramki: 23.Kriwiec, 37. Lewandowski, 64. Peszko - 20.Suworow

Żółte kartki: Injac, Gancarczyk (Lech) - Klich (Cracovia)
Sędziował: Mirosław Górecki (Katowice)
Widzów: 11.500

Lech Poznań: Burić - Wojtkowiak, Arboleda (21. Gancarczyk), Bosacki, Djurdević - Peszko, , Stilić (79. Zapotoka), Bandrowski, Kriwiec (66. Mikołajczak) - Lewandowski.

Cracovia Kraków: Cabaj - Sacha, Polczak, Wasiluk, Derbich - Baran (83. Łuczak), Klich, Szeliga, Pawlusiński (83. Kaliciak) - Suworov, Owsjannikow (46. Matusiak).

Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, kliknij w miniaturki pod artykułem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto