Do największej niespodzianki doszło w Krakowie, gdzie Lechia pokonała Wisłę 1:0. To była pierwsza wygrana Lechii pod Wawelem od 55 lat! W tym, stojącym na słabiutkim poziomie, meczu godna odnotowania była tylko akcja z 54. minuty, kiedy Lukjanovs, na lewej flance, doszedł do prostopadle podanej piłki, daleko za sobą zostawił Diaza, zagrał wzdłuż bramki, gdzie znalazł się "zamykający" kontrę Wiśniewski i dopełnił formalności, kierując futbolówkę do siatki.
Z dwóch "kalekich" drużyn jednej akurat udało się zdobyć gola, to i wygrała - narzekali kibice "Białej Gwiazdy", która "choruje" na podobną przypadłość, jak Lech w poprzednim sezonie. Nie umie pogodzić ligi z grą w pucharach.
Zobacz zdjęcia z meczu Kolejorza w Zabrzu
Natomiast Patryk Małecki spokojnie może liczyć na to, że wygra konkurs na najgłupszą wypowiedź roku. Pomocnik Wisły, który nie mógł pogodzić się z gwizdami pod swoim adresem wypalił: - Mamy wspaniałych kibiców, lecz tej ich części, która przychodzi tutaj tylko zjeść kiełbasę i pooglądać mecz, proponowałbym, żeby poszła na drugą stronę Błoń, bo najwyraźniej tam jest jej miejsce. Takich kibiców, którzy gwiżdżą na nas, nie potrzebujemy.
Wisła natychmiast wydała oświadczenie, w którym przeprosiła za tę wypowiedź, ale niesmak długo pozostanie.
Szansę na wyprzedzenie Lecha zmarnował Śląsk, który przegrał 1:2 z Widzewem. - Mogliśmy mieć wszystko, a mamy, co mamy - zaczął pomeczową konferencję trener Orest Lenczyk. Okazało się, że łodzianie nie przez przypadek wygrali tydzień temu z Polonią Warszawa, a wcześniej pechowo zremisowali z Wisłą i pozostają niepokonanym zespołem w lidze.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?