Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech na Koronę z Cueto od pierwszej minuty

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
W ostatnim meczu jesieni Kolejorz gra we Wronkach z Koroną Kielce. W wyniku kontuzji Jakuba Wilka trener Zieliński raczej nie ma wyjścia i postawi na Andersona Cueto.

Za każdym razem, gdy słyszymy o kontuzji kolejnego lechity, wydaje nam się, że gorzej już być nie może, po czym... przychodzi informacja o następnym piłkarzu, który nie może grać. Najnowszy „pacjent” to Jakub Wilk, który w czwartek zwichnął sobie bark i nie dość, że nie może zagrać w ostatnim meczu jesieni, to w dodatku nie zdąży się wyleczyć na czas przygotowań do rundy wiosennej.

- Nie wiem, czy to jakieś fatum, nad nami krąży. Z taką sytuacją nie miałem do czynienia jeszcze nigdy w swojej karierze, ale jak to mówią „Co cię nie zabije, to cię wzmocni”. Pocieszające jest tylko to, że został nam już tylko jeden mecz – mówi trener Lecha, Jacek Zieliński.

Cueto zagra, bo... musi

Wobec absencji Wilka szkoleniowiec Kolejorza nie ma wielkiego wyboru – mogący grać na lewej pomocy Mateusz Możdżeń jest i tak potrzebny w środku pola, więc wygląda na to, że przeciwko Koronie od 1. minuty zagra Anderson Cueto.
- Anderson da sobie radę, jest przygotowany do gry przez 90 minut – przyznaje Zieliński.

Wyjście od początku z Peruwiańczykiem oznacza bardziej ofensywną grę Kolejorza i akurat Cueto zamiast Wilka w meczu przeciwko Koronie wydaje się nawet lepszym rozwiązaniem. Kielczanie grają od początku sezonu poniżej oczekiwań i są dopiero na 11. miejscu w tabeli. Niedawna zmiana trenera (Marka Motykę zastąpił Marcin Sasal) na razie nie przyniosła wielkich rezultatów.

- W tydzień niewiele da się zmienić, ale na pewno grają solidniej w defensywie i tracą teraz mniej bramek – zauważa Jacek Zielińki. – Oglądałem ich ostatni mecz z Polonią Warszawa, który zremisowali 1:1, szczęśliwie strzelając gola w ostatniej minucie po rzucie wolnym, który Polonia sprokurowała na własne życzenie. Na pewno nie możemy pozwolić sobie na podobne błędy.

Właśnie stałe fragmenty gry w wykonaniu Ediego Andradiny i Pawła Sobolewskiego są najgroźniejszą bronią Korony, a jednocześnie elementem, w którym Lecha najłatwiej zaskoczyć, co pokazał chociażby ostatni mecz z Piastem.

Mecz z Koroną będzie ostatnim na stadionie we Wronkach.

Pamiętne 5:0 już się nie powtórzy

Już przed meczem z gliwiczanami wydawało się, że lechici zmiażdżą rywali swoją siłą ofensywną i podobnie wielu kibiców myśli o spotkaniu z kielczanami zwłaszcza, że w pamięci pozostaje pierwszy meczu obu drużyn. W Kielcach Lech po fantastycznym meczu wygrał aż 5:0. Powtórka wydaje się jednak mało prawdopodobna nie tylko ze względu na lepszą grę w defensywie Korony, ale przede wszystkim na kłopoty ze skutecznością Lecha.

- Nie wracamy już pamięcią do tego pierwszego meczu. Myślę, że bardziej go mają w głowach piłkarze Korony niż my – zapewnia Zieliński.

Sobotni mecz z Koroną będzie nie tylko tegorocznym pożegnaniem piłkarzy Lecha z kibicami, ale też ze stadionem we Wronkach. Wiosną lechici mają już grać na stadionie przy Bułgarskiej.

Początek sobotniego meczu Lech Poznań – Korona Kielce o godz. 16.15. Transmisja na żywo w Canal+ Sport.

Czytaj też:
Poważna kontuzja Jakuba Wilka!

Piłkarz Lecha, Jakub Wilk na czwartkowym treningu zwichnął sobie bark i czeka go być może nawet trzy miesiące przerwy w treningach.

Mam Talent - Trasa koncertowa

Pokaż swoje stylizacje


wygraj udział w pokazie
Fashion in Charge
informacje, porady, konkursy

sprawdź
gdzie się bawić
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto