Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech – Piast: Kłopoty z obroną, kłopoty z atakiem

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Hubert Wołąkiewicz, Lech - Lechia,
Hubert Wołąkiewicz, Lech - Lechia, archiwum - Michał Parzuchowski/mmtrojmiasto.pl
Niepewni gry w sobotę są Wołąkiewicz i Arboleda. W ofensywie Rumak przyznaje, że brakuje kogoś pokroju... Semira Stilicia.

Ostatnia porażka z Lechią Gdańsk mocno popsuła nastroje w Poznaniu. Kolejorz przegrał zasłużenie, chociaż duży wpływ na wynik miały decyzje sędziego.
- Można gdybać, co by było, gdyby sędzia słusznie nie uznał gola Lechii, a uznał naszą prawidłową bramkę – przyznaje Marcin Kamiński.

Obrońca Kolejorza od początku sezonu „grzał ławę”. W Gdańsku wszedł z konieczności, zmieniając Huberta Wołąkiewicza, któremu jeden z rywali poharatał twarz korkami.
- Hubert trenuje z całym zespołem, ale problemem są szwy – wyjaśnia Mariusz Rumak, trener Lecha. – Nie wiadomo, co będzie, jeśli w czasie meczu zostanie uderzony w twarz.

Na dodatek nie może grać także Manuel Arboleda, któremu przyplątał się uraz mięśniowy i w odróżnieniu od Wołąkiewicza musi na razie trenować indywidualnie. Wszystko wskazuje na to, że w sobotę parę stoperów będą tworzyć Kamiński i Ivan Djurdjević.

To nie koniec kłopotów Rumaka z zestawieniem „jedenastki” – Komisja Ligi ukarała dyskwalifikacją Mateusza Możdżenia za uderzenie jednego z piłkarzy Lechii w twarz.
- Moim zdaniem to nie było celowe, Mateusz miał taki odruch, poza tym w tym meczu także kilku innych piłkarzy gospodarzy zachowywało się podobnie, a nie zostali ukarani – zwraca uwagę szkoleniowiec Kolejorza.

Cały czas jednak największą bolączką lechitów jest słaba skuteczność.
- Widać, że nie jesteśmy gotowi na grę dwoma napastnikami – przyznaje Rumak. – Brakuje nam typowego zawodnika na pozycję 10, który łączyłby atak z linią pomocy, potrafił na małej przestrzeni zagrać nieszablonowo. Takim zawodnikiem był np. Semir Stilić, kiedy był w formie. Mógłby nim być Piotrek Reiss, ale on nie wytrzyma całego spotkania.

Lecha w sobotę czeka zatem raczej niełatwa przeprawa. Piast Gliwice to największa obok Widzewa sensacja tego sezonu. Beniaminek ze Śląska jest trzeci w tabeli i wyprzedza o jeden punkt Lecha.

- Widać w ich zespole rękę trenera – uważa trener poznaniaków. – Potrafią szybko przechodzić od obrony do ataku, przez co są tacy niebezpieczni. Chcemy jednak wygrać, bo na to zasługują wszyscy ludzie, którzy przychodzą na nasze mecze.

Początek meczu Lech Poznań – Piast Gliwice w sobotę, 6 października o godz. 18 na Stadionie Miejskim przy ul. Bułgarskiej.

Czytaj też:
Zacząłeś studia w Poznaniu? Na mecz Lech - Piast wejdziesz za złotówkę!

Studenci I roku bilety mogą kupić za symboliczną złotówkę.



**

**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto