Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia – Lech: Obronić fotel lidera na pięknym stadionie

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Lech - lechia
Lech - lechia archiwum/hesus6:9
W sobotę Lech zmierzy się w Gdańsku z Lechią, która jest największym rozczarowaniem obecnego sezonu.

Przed rokiem trenowana przez Tomasza Kafarskiego Lechia była jedną z rewelacji rozgrywek – grała ładną dla oka piłkę i dopiero słaba końcówka sezonu sprawiła, że gdańszczanie nie zakwalifikowali się do europejskich pucharów.

W tym sezonie Lechia gra jednak fatalnie. Po 10 kolejkach jest dopiero dziesiąta w tabeli z dorobkiem zaledwie 12 punktów, a z Pucharu Polski odpadła, przegrywając z III-ligową Limanovią Limanowa. Od dłuższego czasu nad głową trenera Kafarskiego zbierają się czarne chmury, które na moment rozgoniła zeszłotygodniowa wygrana z Zagłębiem Lubin.

- Lechia to zespół, który cały czas stara się grać piłką – charakteryzuje sobotniego rywala Jose Mari Bakero, trener Kolejorza. – Potrafią grać kilkoma systemami gry, które zmieniają nawet w trakcie jednego meczu.

Przed rokiem Lech przegrał w Gdańsku z Lechią 1:2, chociaż do 78. minuty prowadził 1:0.
- Zagraliśmy wtedy dobre spotkanie, ale przegraliśmy – przypomina Bakero.

W sobotę na PGE Baltic Arenie faworytem spotkania będzie Kolejorz, który jest liderem tabeli, co jednak nie oznacza łatwego spotkania.
- Gdyby Lechia nas pokonała, miałaby już tylko o cztery punkty mniej od nas – zauważa Bakero, który zwraca uwagę, że tabela ekstraklasy jest na razie dość płaska. – Dwie wygrane lub przegrane z rzędu od razu zmieniają sytuację właściwie każdej drużyny.

W Lechu pod znakiem zapytania stoją występy Huberta Wołąkiewicza i Rafała Murawskiego oraz Grzegorza Wojtkowiaka.
- Do Gdańska zabieramy 19 zawodników, ale wierzę, że wszyscy będą zdolni do gry – zdradza szkoleniowiec Kolejorza.

Pewny miejsca w pierwszej jedenastce jest Jasmin Burić, który przed tygodniem powrócił do bramki poznańskiej drużyny.

- W sobotę w pierwszych dwudziestu minutach spodziewam się zdecydowanych ataków Lechii – przyznaje Bośniak. - Mnie to jednak nie przeszkadza, nawet wolę mecze, w których co chwilę sunie atak na moją bramkę, bo gdy w całym meczu trzeba interweniować tylko raz czy dwa, jest trudniej o koncentrację.

Gdańszczanie przystąpią do meczu z Lechem mocno osłabieni – zabraknie Mateusza Machaja, Ivansa Lukjanovsa, Aleksandra Sazankova, Marko Bajicia i Jakuba Popielarza.

Lechici wyjeżdżają z Poznania już w piątek rano tak, aby ostatni trening przeprowadzić już w Gdańsku. Mecz zostanie rozegrany na nowym stadionie, na którym Kolejorza ma dopingować aż dwa tysiące kibiców z Poznania. Fani Lecha postanowili zawiesić swój protest i zapowiadają głośny doping w Gdańsku.

Początek meczu Lechia Gdańsk – Lech Poznań w sobotę, 22 października o godz. 18.





od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto