Przed rokiem trenowana przez Tomasza Kafarskiego Lechia była jedną z rewelacji rozgrywek – grała ładną dla oka piłkę i dopiero słaba końcówka sezonu sprawiła, że gdańszczanie nie zakwalifikowali się do europejskich pucharów.
W tym sezonie Lechia gra jednak fatalnie. Po 10 kolejkach jest dopiero dziesiąta w tabeli z dorobkiem zaledwie 12 punktów, a z Pucharu Polski odpadła, przegrywając z III-ligową Limanovią Limanowa. Od dłuższego czasu nad głową trenera Kafarskiego zbierają się czarne chmury, które na moment rozgoniła zeszłotygodniowa wygrana z Zagłębiem Lubin.
- Lechia to zespół, który cały czas stara się grać piłką – charakteryzuje sobotniego rywala Jose Mari Bakero, trener Kolejorza. – Potrafią grać kilkoma systemami gry, które zmieniają nawet w trakcie jednego meczu.
Przed rokiem Lech przegrał w Gdańsku z Lechią 1:2, chociaż do 78. minuty prowadził 1:0.
- Zagraliśmy wtedy dobre spotkanie, ale przegraliśmy – przypomina Bakero.
W sobotę na PGE Baltic Arenie faworytem spotkania będzie Kolejorz, który jest liderem tabeli, co jednak nie oznacza łatwego spotkania.
- Gdyby Lechia nas pokonała, miałaby już tylko o cztery punkty mniej od nas – zauważa Bakero, który zwraca uwagę, że tabela ekstraklasy jest na razie dość płaska. – Dwie wygrane lub przegrane z rzędu od razu zmieniają sytuację właściwie każdej drużyny.
W Lechu pod znakiem zapytania stoją występy Huberta Wołąkiewicza i Rafała Murawskiego oraz Grzegorza Wojtkowiaka.
- Do Gdańska zabieramy 19 zawodników, ale wierzę, że wszyscy będą zdolni do gry – zdradza szkoleniowiec Kolejorza.
Pewny miejsca w pierwszej jedenastce jest Jasmin Burić, który przed tygodniem powrócił do bramki poznańskiej drużyny.
- W sobotę w pierwszych dwudziestu minutach spodziewam się zdecydowanych ataków Lechii – przyznaje Bośniak. - Mnie to jednak nie przeszkadza, nawet wolę mecze, w których co chwilę sunie atak na moją bramkę, bo gdy w całym meczu trzeba interweniować tylko raz czy dwa, jest trudniej o koncentrację.
Gdańszczanie przystąpią do meczu z Lechem mocno osłabieni – zabraknie Mateusza Machaja, Ivansa Lukjanovsa, Aleksandra Sazankova, Marko Bajicia i Jakuba Popielarza.
Lechici wyjeżdżają z Poznania już w piątek rano tak, aby ostatni trening przeprowadzić już w Gdańsku. Mecz zostanie rozegrany na nowym stadionie, na którym Kolejorza ma dopingować aż dwa tysiące kibiców z Poznania. Fani Lecha postanowili zawiesić swój protest i zapowiadają głośny doping w Gdańsku.
Początek meczu Lechia Gdańsk – Lech Poznań w sobotę, 22 października o godz. 18.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?