Na strajkujących lecznicach, które przyjęły w czerwcu mniej pacjentów, zarobią te niebiorące udziału w proteście. Fundusz zdrowia obiecuje pełny zwrot kosztów za porady i operacje udzielone w tym czasie, gdy trwały strajki. Więcej zarobiły też placówki prywatne.
Zapłata za wykonaną pracę ponad limit, wyznaczony szpitalowi kontraktem, nigdy do tej pory nie była pewna. Lesław Lenartowicz, prezes Centrum Medycznego HCP w Poznaniu przypomina rok 2002, gdy jego szpital miał tak zwanych nadróbek za półtora miliona złotych. Nigdy tych pieniędzy nie otrzymał z NFZ.
– W okresie czerwcowych strajków udzieliliśmy pomocy o jakieś 20-30 procent większej liczbie pacjentów. Liczymy, że tym razem fundusz uzna nasze rachunki, ale takiej pewności nie mam – mówi prezes Lesław Lenartowicz.
Podobny problem mają prywatne przychodnie LUX-Med, do których w tym gorącym, strajkowym okresie zgłosiło się około 15 procent więcej Wielkopolan, niż w innych miesiącach.
– Oblegani byli wszyscy nasi specjaliści i pracownie, na przykład USG, które mają podpisane kontrakty z funduszem zdrowia – informuje Iwona Przyłębska.
Każdemu zależało, aby jak najszybciej zostać zbadanym i prześwietlonym. Najpierw szukano gabinetów, które miały na drzwiach wywieszkę z napisem NFZ. Kiedy i tutaj zaczęły się tworzyć kolejki, wybierano lekarzy prywatnych. Firma zyskała również pacjentów pełnopłatnych. Nie odczuli takiego napływu lekarze z Prywatnych Lecznic Certus, gdzie, jak usłyszeliśmy, czerwiec niczym szczególnym się nie wyróżniał. Także w Poliklinice przy ul. Sokoła w Poznaniu i w prywatnej firmie Medimax liczba zarejestrowanych pacjentów nie wzrosła.
W pierwszej kolejności, jak wynika z informacji Wielkopolskiego Oddziału NFZ, pacjenci szukali pomocy w dużych, niestrajkujących szpitalach – Centrum Medycznym HCP i w Szpitalu w Puszczykowie.
Na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii „HCP” przekroczono w czerwcu kontrakt aż o 97 procent. W tym samym czasie liczba pacjentów na otolaryngologii w podpoznańskim Puszczykowie wzrosła o prawie 50 procent.
– Liczymy się z tym, że trzeba będzie zapłacić dodatkowo szpitalom, które przejęły obowiązki strajkujących placówek, nie odmówiły przyjęć i leczyły większą liczbę pacjentów niż zakłada kontrakt – mówi Irena Błońska, dyrektor Wielkopolskiego Oddziału NFZ.
Dwa szpitale, jak informuje dyrektor Błońska, zgłosiły, że wystąpią o rozliczenie przyjętych ponad limit pacjentów. Aby uwzględnione zostały ich wnioski, muszą dostarczyć pełną dokumentację. Jest ona potrzebna do przygotowania aneksów do kontraktów. Dyrektorzy tych placówek po raz pierwszy nie muszą się bać, że zostaną z rachunkami bez pieniędzy.
Z kolei placówki, które strajkowały, otrzymają pieniądze za wykonane usługi, pod warunkiem jednak, że złożą odpowiednią dokumentację. Lekarze, którzy przystąpili do protestów otrzymają niższe wynagrodzenie, bo wykonali mniej zadań niż normalnie. Związek Zawodowy Pracowników Służby Zdrowia obiecał, że w wesprze lekarzy, którzy dostaną drastycznie niską pensję. •
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?