Poznański dermatolog po badaniach klinicznych wystawił preparatowi bardzo wysoką ocenę. Pozytywna opinia nie wystarczyła jednak do zarejestrowania go na polskim rynku.
To jest bardzo dobry lek i nie wiem, czym kierowano się, odmawiając mu rejestracji – mówi o „Grabozonie”, maści i płynie, prof. Jerzy Bowszyc, poznański specjalista, który badał skuteczność preparatu w 2003 r.
Cierpienia wynalazcy
- Jeszcze nie tracę nadziei. Poświęciłem temu preparatowi prawie 20 lat życia i teraz kiedy odrzuca go komisja rejestrująca leki, napisałem list do ministra zdrowia. Ostrzegłem go, że może się spodziewać rozruchów chorych, którym nie będę mógł pomóc – mówi Włodzimierz Grabowicz, łódzki farmaceuta i farmakolog, który lada miesiąc otrzyma patent na swój wynalazek. Jego „Grabozon” jeszcze zanim trafił do Kliniki Dermatologii AM w Poznaniu, już zbierał doskonałe recenzje od wyleczonych pacjentów. – Maść znana jest w USA i Kanadzie, we Francji i w całym kraju, bo leczy rany skóry, z którymi do tej pory nie mogli sobie poradzić lekarze. W opinii lekarskiej napisano, że ma zdolność ziarninowania – przyspiesza gojenie – i wypełniania ubytków tkanki – mówi wynalazca, który mimo porażki w urzędzie rejestrującym leki, nadal będzie pomagał chorym walczącym z niegojącymi się ranami, alergiami skóry, uporczywym świądem. Łódzkiego farmaceutę wspiera prof. Jerzy Bowszycz Poznania, który mówi: – W ocenie klinicznej uzyskał bardzo wysoką ocenę, a w raporcie eksperta opierałem się również na literaturze zagranicznej i doprawdy szkoda, że nie ma go na polskim rynku – ubolewa profesor.
Tylko domysły
Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Biobójczych, jak nas poinformował Włodzimierz Grabowicz, niebawem uzasadni swoją odmowę. Poznański specjalista przypuszcza, że „Grabozon” prawdopodobnie nie spotkał się z uznaniem urzędników, ponieważ jest kompozycją medykamentów znajdujących się już na rynku. Farmaceuta opracował jego skład i proporcje: – To jest jego zasługa, ustawa to dopuszcza i wiele takich leków rejestruje się w Polsce i na świecie. W poznańskiej Klinice Dermatologii oceniano takie preparaty, które miały gorsze wyniki w sensie leczniczym. Otrzymały więc gorsze oceny, a jednak... zostały zarejestrowane! Poznański dermatolog mówi o niezwykle trudnej i skomplikowanej drodze rejestracji polskich leków; urzędnicy potrafią np. stawiać bezsensowne zarzuty i żądać bezsadnych dodatkowych badań. Dlatego osamotnieni w swej walce wynalazcy sprzedają niekiedy swoje patenty za granicę, a my potem kupujemy lek, już pod nową nazwą, o wiele drożej. Czy podobny los spotka „Grabozon”?
Maść i płyn
Farmaceutyk ,,Grabozon” dobrze sobie radzi również z niezwykle trudnymi do wyleczenia owrzodzeniami podudzi. Okazuje się, że dopiero tym preparatem udało się zasuszyć rany leczone od kilku, a nawet kilkunastu lat. Jest skuteczny też w leczeniu łuszczycy.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?