Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Licytacje dla WOŚP: Za ile poszedł Zidane?

Lilia Łada
Lilia Łada
Koszulka Zidane'a za 300 zł, wjazd strażackim wysięgnikiem na wysokość 53 metrów za 120 zł to wyniki tylko niektórych licytacji przedmiotów przekazanych przez poznańskie służby mundurowe.

Były tańce, wojskowa grochówka, pokazy najnowocześniejszego sprzętu poznańskich strażaków, policjantów i strażników miejskich, zabawy z psami - ratownikami, a także pokazy ratownictwa. No i oczywiście były też licytacje.

Poznańscy policjanci wylicytowali jedno ze swoich serduszek za 8 tysięcy złotych, drugie za 6 300 zł. Oryginalny hełm brytyjskiego policjanta, dar wojewódzkiego komendanta policji ,wylicytowano za 1600 złotych, a policyjne maskotki Pyrki razem "zarobiły" aż 4 tysiące.
- Na licytacji poszły wszystkie nasze dary - powiedział podinspektor Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji. - Zebraliśmy około 20 tysięcy złotych dla Orkiestry.

Wielkopolscy strażacy wsparli swoją obecnością aż 56 imprez w całym regionie, a w Poznaniu główną atrakcją był wjazd prawdziwym strażackim wysięgnikiem na wysokość 53 metrów.
- Wjazdy cieszyły się ogromnym zainteresowaniem i każdy z nich został wylicytowany za ponad 100 złotych - powiedział Maciej Brzeziński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu. - Jesteśmy bardzo zadowoleni, zwłaszcza z przyjęcia przez poznaniaków. Ludzie przychodzili do nas z pieniędzmi na Orkiestrę, mówiąc, że jak strażakom, to zawsze chętnie dadzą. Ale jeszcze nie wiemy, ile udało nam się zebrać - wszystko przekazaliśmy do Wielkopolskiego Centrum Edukacji Medycznej i liczenie trwa.

Koszulka Zinedine'a Zidane'a z autografem osiągnęła cenę 300 zł.

Jak świeże bułeczki poszła większość darów dla WOŚP wystawionych przez strażników miejskich. Sama tylko koszulka Zinedine'a Zidane'a została sprzedana za 300 złotych. To, co zostało po mundurowej licytacji, strażnicy przekazali dalej, na aukcję do Zamku i na Allegro.

- Nie wiemy jeszcze, ile pieniędzy udało nam się zebrać, bo wrzucaliśmy je od razu do puszek - wyjaśnia Przemysław Piwecki z poznańskiej Straży Miejskiej. - Na przykład całą puszkę zapełniło nam jedno z dzieci, które przez rok zbierało pieniądze, żeby je przekazać na Orkiestrę. No i jedna z pań wrzuciła nam też pierścionek, kolejna kolczyki, a jeszcze inna - obrączkę. Razem do sztabu odnieśliśmy 17 pełnych puszek, ledwo je udźwignęliśmy. No co jeszcze mogę powiedzieć? Była fantastyczna atmosfera i świetna zabawa, a kto nie był na placu Mickiewicza, to niech żałuje!

Więcej o poznańskim finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przeczytasz w naszym Serwisie Specjalnym:

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto