Lider w likwidacji

Jeszcze kilka lat temu wolsztyńskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Ekologicznego „Bud-Eko” było liderem na krajowym rynku w dziedzinie budowy składowisk odpadów komunalnych i przemysłowych. Dziś upada. Pracownicy nie dostają pensji.

Pracownicy bez pensji

Dziś znajduje się w fazie likwidacji, a pracownicy od dwóch miesięcy nie otrzymują pensji.

- Nikt się nami nie interesuje – skarżą się pracownicy. – Z czego mamy żyć? Przez kilka ostatnich lat w firmie nie było podwyżek. Ludzie nie mają oszczędności, bo z czego mieli odkładać? Na znalezienie pracy również nie ma szans, bo kto nas przyjmie przed zimą? Niektórym pozostało do emerytury kilka lat. Kto ich zatrudni w tym wieku?
Z 39-osobowej załogi, która pozostała w zakładzie, 23 osoby to mieszkańcy powiatu wolsztyńskiego, którzy wkrótce powiększą grono bezrobotnych. Z końcem lipca wszyscy otrzymali wypowiedzenia, które potrwają do października. Wkrótce kilkumilionowy majątek firmy, której akcjonariuszami są byli i obecni pracownicy, pójdzie pod młotek. W pierwszej kolejności zaspokojone zostaną roszczenia pracownicze.

- Kilka tysięcy złotych, które pozostały w kasie po ogłoszeniu upadłości, musieliśmy przeznaczyć na zabezpieczenie majątku – informuje syndyk Ryszard Żukowski. -By pracownicy nie czekali zbyt długo na pensje złożyliśmy wniosek o pożyczkę do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Decyzji spodziewamy się na początku września. Z kolei pieniądze na wynagrodzenia w okresie wypowiedzenia umów chcemy pozyskać ze sprzedaży majątku ruchomego. Wystąpimy do sędziego komisarza o sprzedaż części majątku z wolnej ręki.

Gdyby nie dłużnicy

Ile wart jest majątek firmy i czy z jego sprzedaży zostaną zaspokojone wierzytelności, okaże się dopiero po zakończeniu wyceny.

- Trudno w tej chwili określić, jak duże są zobowiązania firmy, ponieważ przez cały czas zgłaszają się wierzyciele – mówi R. Żukowski. – Nie sądzę, by pieniądze ze sprzedaży majątku wystarczyły na ich uregulowanie.

Zdaniem Krzysztof Grabsztunowicza, dyrektora firmy sprawującego tę funkcję od lutego, pogrążyły ją dwa niefortunne kontrakty, za które EKO Bud do dziś nie może doczekać się pieniędzy.

– W sumie z tytułu wykonanych prac i zabezpieczeń powinniśmy otrzymać 3 mln zł. Gdyby te pieniądze znalazły się na koncie, firma mogłaby dobrze prosperować.