Po ośmiu kolejkach Manchester City jest wiceliderem Premier League. Tracą do londyńskiej Chelsea dwa punkty. W ostatniej kolejce "The Citizens", czyli "Obywatele", bo taki przydomek noszą piłkarze City, wygrali 3:2 na wyjeździe z Blackpool. Ten mecz jednak przesłania nieco obraz zespołu. Stracone dwie bramki mogą świadczyć o dekoncentracji obrony i bramkarza, ale akurat ta formacja jest bardzo zgrana. Po prostu mecz z beniaminkiem był wymianą ciosów. W pozostałych siedmiu meczach Citizens stracili tylko trzy bramki. Lepszy wynik do tej pory uzyskała jedynie Chelsea, tracąc w ośmiu meczach dwa gole.
W bramce pewne miejsce zajmuje rówieśnik Buricia, 23-letni Joe Hart, który ze składu wygryzł 34-letniego Shaya Givena. Ten fakt świadczy o jego wysokich umiejętnościach. Miejsca w składzie angielskiego potentata nikt mu nie podarował. Hart pewnie się ustawia, dyryguje kolegami z defensywy, a w utrzymaniu wysokiej formy nie przeszkadzają mu nawet imprezy zakrapiane alkoholem. Anglik ostatnio został przyłapany przez paparazzich w jednym z klubów, kiedy pijany tańczył na stole.
Gdy nie mogą zagrać reprezentanci Anglii: Wayne Bridge i Joleon Lescott, do gry wchodzą: Jerome Boateng, Vincent Kompany i Aleksandar Kolarov. Ci trzej zawodnicy regularnie są powoływani do kadr odpowiednio: Niemiec, Belgii i Serbii. Ostatni jednak leczy kontuzję.
- Strzelenie im bramki będzie trudne. Moim zdaniem nie ma jednego, skutecznego sposobu, który na pewno wypali. Ta formacja gra z sobą od ponad roku i nawet zmiany nie sprawiają zawodnikom problemu. Jednak piłkarze Juve i Blackpool strzelali im gole. Każdy popełnia błędy, nawet tak dobra defensywa z Hartem w bramce - mówi Piotr Łukaszewski, odpowiedzialny w Lechu wraz z Jac-kiem Terpiłowskim za rozpracowanie rywala.
W destrukcji swoim kolegom skutecznie pomagają: Nigel de Jong, Yaya Toure czy Gareth Barry, którzy potrafią także wyprowadzić akcję ofensywną, co zdecydowanie ich wyróżnia na tle defensywnych pomocników Lecha. Zawodnikom z Wielkopolski szczególnie we znaki zapewne da się Barry, którego można nazwać typowym walczakiem. W ostatnich sześciu latach był jednym z najczęściej faulujących graczy Premier League. Aż 467 razy nieprzepisowo powstrzymywał rywali!
W ofensywie niebezpieczny będzie Adam Johnson. To błyskotliwy skrzydłowy, stylem gry przypominający Ryana Giggsa. Szybki, odważny, znakomitymi zwodami potrafi rozerwać każdą defensywę. Ten piłkarz, wraz z Davidem Silvą (zdobył z Hiszpanią mistrzostwo świata) znakomicie wspiera Carlosa Teveza. Były napastnik Manchesteru United to skarb dla każdego zespołu. W poprzednim sezonie strzelił dla City 31 bramek w 41 meczach.
- To nie tylko napastnik, który zdobywa mnóstwo bramek. Potrafi ciężko pracować w defensywie. Statystyki dowodzą, że nawet po strzeleniu gola Tevez z takim samym zapałem atakuje przeciwników, chcąc odebrać im piłkę już na połowie rywala - tłumaczy Łukaszewski.
Istnieje szansa, że Argentyńczyk nie zagra przeciwko Lechowi, ponieważ City w weekend czeka prestiżowy mecz z Arsenalem i trener Mancini da mu odpocząć. Tyle że wcale to nie oznacza, że lechitów czeka łatwiejsze zadanie. Obrońcy będą musieli walczyć z reprezentantem Togo, Emmanuelem Adebayorem, znanym z występów w Arsenalu.
- Manchester dysponuje kadrą ponad trzydziestoosobową, więc nawet jeśli Tevez lub inny zawodnik będzie odpoczywał, to w jego miejsce wejdzie dubler, który także wniesie do gry wiele dobrego - zapewnia Jacek Terpiłowski.
Kolejorza czeka niezwykle trudny mecz. Manchester dysponuje drużyną naszpikowaną gwiazdami i reprezentantami różnych krajów. W ciągu ostatnich dwóch lat szejkowie z Abu Dhabi zapewnili klubowi nieograniczony strumień petrodolarów. Całkiem możliwe, że wydanie ponad 250 milionów euro w końcu przyniesie sukces także w Lidze Europejskiej.
- Już po losowaniu mówiłem, że Manchester jest zdecydowanym faworytem naszej grupy. Choć wszyscy skazują nas na pożarcie, liczę na to, że nie sprawimy zawodu - mówi trener Zieliński. - Lech w tym sezonie pokonał Dnipro, Salzburg i zremisował z Juventusem. Wszystkie te drużyny dysponują większym budżetem, a Lech świetnie dał sobie radę. Tym samym poznaniacy udowodnili, że pieniądze nie grają. Wiemy, jak Lech powinien zagrać, żeby przywieźć z Manchesteru jakąś zdobycz punktową - przede wszystkim twardo, z ogromną wolą walki, niczym zespół brytyjski. Szczegóły analizy poznali już piłkarze i sztab szkoleniowy - dodaje Łukaszewski.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?