ŁKS zaczął obiecująco. Od początku walkę podjęli łódzcy podkoszowi Jakub Dłuski i Krzysztof Sulima. Pierwszy zdobył w pierwszej kwarcie 10 oczek, a drugi 4, ale ŁKS przegrywał po 10 minutach 14:19.
Kryzys trwał do połowy drugiej kwarty, kiedy poznaniacy odskoczyli na 11 punktów (19:30 i 22:33 w 15 min). Znów łodzianom nie siedział rzut za 3 punkty. Po 6 nieudanych próbach ełkaesiaków niemoc przerwał Paweł Malesa. Trafił trzykrotnie i właśnie jego rzut na 5,2 s przed przerwą dał łodzianom remis 34:34.
Kluczowym zawodnikiem poznaniaków był środkowy Damian Kulig i jego rywalizacja pod koszem z Jakubem Dłuskim była ozdobą meczu. Widać jednak było, że olbrzymi wpływ na grę PBG mają także serbscy rozgrywający Djordje Micić i 21-letni Niksa Nikolić.
Po przerwie lepiej zaczęli poznaniacy, zdobywając 8 punktów z rzędu (34:42). ŁKS przebudził się po trafieniu Filipa Keniga. Znów zaczęli punktować Krzysztof Sulima i Jakub Dłuski. Dobrą zmianę dał Bartłomiej Bartoszewicz. W 28 min łodzianie zmniejszyli straty do 4 punktów (46:50). Włączył się jednak trzeci Serb Żarko Comagić i końcówka trzeciej kwarty należała do PBG. ŁKS przegrywał 48:61.
W czwartej kwarcie Kulig i jego koledzy niepodzielnie panowali na parkiecie i ełkaesiakom nie udało się przejąć inicjatywy.
ŁKS - PBG Basket Poznań 56:83 (14:19, 20:15, 14:27, 8:22)
ŁKS: Dłuski 20, Malesa 14, Sulima 10, Kenig, Bartoszewicz po 4, Szczepaniak, Krajewski po 2, Trepka, Salamonik, Kalinowski 0. Trener: Piotr Zych.
PBG: Kulig 29, Comagić 17, Micić 14, Bartosz 11, Smorawiński 7, Nikolić 4, Parzeński 1, Milczyński, Filarowski 0. Trener: Milija Bogicević.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?