- Wielu naszych podopiecznych wynajduje lokal w odnowionej kamienicy, idzie do właściciela i podpisuje umowę najmu, z góry zakładając, że nie będzie płacić - opowiada nam jeden z pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi. - Czynsz w takich lokalach sięga 700 - 800 zł. Nowi lokatorzy płacą przez dwa miesiące, a potem przestają. I nic im nie można zrobić. Jeśli kamienicznik pójdzie do sądu i wywalczy eksmisję do lokalu socjalnego, to miasto musi jeszcze taki lokal znaleźć. Do tego czasu miasto musi płacić odszkodowanie właścicielowi kamienicy.
- W mojej kamienicy jest 37 mieszkań - mówi Witold Zbigniew Krusz, właściciel bardzo ładnego budynku przy ul. Jaracza 19.
- Eksmisję orzeczoną ma siedmiu wynajmujących, z czego pięciu ma przyznane lokale socjalne. Czekają jednak na nie. Jak długo? Nawet trzy lata. Poza tym mam jeszcze dziewięciu innych lokatorów, którzy mają zaległości w płaceniu czynszu. To są - przepraszam za określenie - święte krowy. Wiedzą, że nic im nie grozi - wzdycha Witold Krusz.
Jak lokatorowi uskłada się pół roku zaległości, właściciel budynku może złożyć w sądzie wniosek o eksmisję.
- Potem trzy, cztery miesiące czekam na sprawę - dodaje Witold Zbigniew Krusz. - Jak już mam wyrok, idę do urzędu miasta. Ale tu mi mówią, że lokalu socjalnego nie ma, więc ja znowu pędzę do sądu, żeby mi gmina wypłaciła odszkodowanie za niepłacących. Ale władze płacą góra pół roku. Potem znów muszę iść do sądu i walczyć o pieniądze.
Właściciele nieruchomości próbują bronić się przed nieuczciwymi najemcami.
- Zacząłem brać zaświadczenie z pracy, że lokator ma zatrudnienie - dodaje Witold Krusz. - Zastanawiam się nad notarialną umową, w której najmujący zobowiąże się do poddania dobrowolnej egzekucji w razie uchylania się przed płaceniem czynszu. Bo już ręce opadają...
Andrzej Rozenkowski, prezes Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości w Łodzi, twierdzi, że na wyrok eksmisyjny w Łodzi czeka się średnio 9 miesięcy.
- Ponadto gmina lekceważy wyroki sądów - mówi prezes Rozenkowski. - Bo jak inaczej nazwać sytuację, gdy np. w kamienicy przy ul. Zgierskiej mamy ludzi z wyrokami eksmisyjnymi wydanymi sześć lat temu!
Pracownicy łódzkiego magistratu zapewniają, że nie lekceważą wyroków sądu. Miasto po prostu nie ma lokali, do których można by przeprowadzić ludzi z eksmisji.
- Na 30 września 2011 r. mieliśmy 3.600 wyroków eksmisyjnych. W tym 1.200 wyroków dotyczących osób zamieszkujących zasoby prywatnych właścicieli. Jednak gdy nie dostarczymy lokalu socjalnego tym ludziom, musimy płacić odszkodowanie właścicielom. Z tego tytułu mamy zobowiązania sięgające 5 mln zł - przyznaje Halszka Karolewska, rzeczniczka prezydenta Łodzi.
Według danych na 30 września, z opłatami za czynsz zalega 42 tysiące lokatorów kamienic i spółdzielczych bloków.
Warto dodać, że największym kamienicznikiem w Łodzi jest miasto. Długi lokatorów miejskich kamienic wynoszą aż 207 mln zł!
* * * * *
Jednak na bruk?
Osobom z zaległościami w czynszu grozi wyrzucanie na ulicę. 17 listopada ma przestać obowiązywać przepis, który tego zakazuje. Gminy nie będą już musiały przyznawać lokali socjalnych. Miasto musi jednak zapewnić pomieszczenie tymczasowe na pół roku. Potem dłużników czekają noclegownie. Powrót eksmisji na bruk to skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który uchylił przepis zakazujący wyrzucania z mieszkań osób, którym sąd w wyroku eksmisyjnym nie przyznał prawa do lokalu socjalnego.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?