Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Louis nadal w szpitalu

TOM
Chris Louis (z lewej) nie będzie mile wspominał meczu w Częstochowie.
Chris Louis (z lewej) nie będzie mile wspominał meczu w Częstochowie.
Chris Louis nadal przebywa w szpitalu w Częstochowie. Stan zdrowia Anglika, broniącego barw BGŻ Polonii Piła, który miał w niedzielę fatalnie wyglądający upadek, lekarze określają jako ciężki, ale stabilny.

Chris Louis nadal przebywa w szpitalu w Częstochowie. Stan zdrowia Anglika, broniącego barw BGŻ Polonii Piła, który miał w niedzielę fatalnie wyglądający upadek, lekarze określają jako ciężki, ale stabilny.

Mecz Radsona z Polonią przerwano po 3 biegu, w którym doszło do kolizji z udziałem Louisa. Bezpośrednią przyczyną upadku była tyczka startowa, której nie zabrał, schodząc z toru (!) kierownik startu, Waldemar Ułamek. Jako pierwszy uderzył w nią będący na drugiej pozycji Jarosław Hampel.

Pilskiemu juniorowi nic się nie stało, ale mniej szczęścia miał jadący za nim Louis, który uderzony w głowę przekoziołkował kilka metrów z motocyklem.

Po tym upadku żużlowca natychmiast odwieziono do szpitala, a prowadzący te zawody Włodzimierz Kowalski z Zielonej Góry przerwał mecz. Jako powód podał jednak zły stan toru, po wcześniejszych opadach deszczu. Sprawa Louisa nie ma z tym nic wspólnego - tłumaczył arbiter swoją decyzję.

Anglik obecnie przebywa w Częstochowie, a jego stan lekarz Włókniarza, Wojciech Podhorecki określa jako ,,ciężki, ale stabilny''. Zawodnik jest przytomny i jest z nim kontakt. Do końca tygodnia jest jednak niemożliwe, aby opuścił szpital i wrócił do Anglii. Nie stwierdzono u niego żadnych złamań, ani ciężkich obrażeń. Poddawany jest jednak badaniom i wiadomo, że ma kłopoty z oddychaniem. Zagrożenia życia jednak nie ma.

Tymczasem sprawą już wczoraj zajęła się Prokuratura Rejonowa w Częstochowie, która wszczęła postępowanie sprawdzające przyczyny wypadku. Jak poinformował rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury, Romuald Basiński, prokuratura ma ustalić, czy w trakcie meczu doszło do zaniedbań ze strony organizatorów.

Jerzy Kaczmarek
czołowy polski sędzia żużlowy
Winnym zajścia w Częstochowie jest kierownik startu. Przed biegiem sędzia jest zobowiązany do tego, aby sprawdzić pas bezpieczeństwa oraz czy na torze nie znajdują się jakieś przedmioty.
Następnie jest już jednak skoncentrowany na starcie i na walce zawodników, przede wszystkim w pierwszym łuku. Będę więc bronił sędziego Włodzimierza Kowalskiego i uważam, że komentarz telewizyjny do całej tej sytuacji, w którym domagano się jego ukarania, był dla arbitra krzywdzący.
Ukarany bowiem powinien zostać kierownik startu, którego obowiązkiem jest zabranie tyczki.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto