Już wkrótce siatkarki z Poznania przystąpią do rywalizacji o mistrzostwo kraju.
Póki co jednak, zawodniczki myślą głównie o tym jak ,,związać koniec z końcem’’
Sytuacja liderek ekstraklasy od wielu miesięcy nie ulega zmianie. Poznanianki, mimo, że wspaniale grają w lidze ciągle nie otrzymują pieniędzy i tak naprawdę, to nikt nie wie na jak długo starczy im samozaparcia w drodze do upragnionego celu, a takim byłby medal mistrzostw Polski.
- Dziewczyny nie mają za co żyć i taka sytuacja może się w końcu odbić na ich psychice, a co za tym idzie na sportowej formie. Kibice swoją wiedzę na temat zespołu opierają głównie na tym, co widzą podczas spotkań i często słyszę takie głosy, że ,,skoro ciągle wygrywacie, to nie jest w klubie aż tak źle’’. Tak jednak nie jest. Sympatycy naszego zespołu nie zdają sobie nawet sprawy z jakimi problemami muszą poradzić sobie zawodniczki - mówi trener Henryk Skrobański.
A tych problemów rzeczywiście jest sporo. Od początku sezonu największym zmartwieniem zawodniczek jest znalezienie środków na zapłacenie opłat za prąd i za gaz. Niektórym groziła również eksmisja z wynajmowanych mieszkań. O tym, że w pewnym momencie siatkarkom załatwiono specjalną stołówkę, gdzie mogły zjeść obiad pisaliśmy już kilka miesięcy temu.
Nic też dziwnego, że kapitan zespołu, Małgorzata Niemczyk-Wolska, która ma na koncie mnóstwo zdobytych medali i tytułów, w jednej z wypowiedzi stwierdziła, że jeśli w tym sezonie Danter stanie na podium, to będzie to dla niej jeden z najcenniejszych sukcesów w karierze.
Trudno jest wyżyć
- Nasza obecna sytuacja jest nie do pozazdroszczenia - mówi trener Jacek Skrok. - Mimo, że pokonaliśmy w minionym tygodniu w Pile mistrzynie kraju i wygraliśmy rundę zasadniczą, nic się w klubie nie zmieniło. Nie mamy pieniędzy na krótkie zgrupowanie, ani na ponowne sprowadzenie trenera od odnowy biologicznej, a to - w perspektywie czekających nas spotkań w play off - na pewno zwiększyłoby nasze szanse na dobry wynik. Nie mówiąc już o tym, że klub zalega wszystkim coraz większe sumy pieniędzy.
- Od października otrzymałam 1 500 zł i chyba nie skłamię jeśli powiem, że za takie pieniądze trudno jest wyżyć. Pozostałe dziewczyny są w podobnej sytuacji - dodaje Katarzyna Zubel. - Wszystkie miałyśmy jakieś oszczędności, ale i one dawno się skończyły. Inna sprawa, że jakbym chciała wydać zarobione wcześniej pieniądze, to wyjechałabym na wakacje, a nie pociła się w Poznaniu na hali.
Sytuację zespołu powinny nieco podreperować pieniądze od sponsorów ostatnich spotkań, ale w obecnej sytuacji drużyny nie rozwiążą one wszystkich problemów związanych z normalnym funkcjonowaniem zespołu. Wiadomo jednak, że teraz każda złotówka, która znajdzie się w klubowej kasie jest na wagę złota i zawodniczki z góry dziękują za każdą pomoc.
Strajkować nie będą
Poznanianki nie chcą też pójść w ślady siatkarek Skry Warszawa, które w pewnym momencie postanowiły zastrajkować. - A co to nam da? - pyta Katarzyna Zubel. - Gdybyśmy przestały trenować, wówczas trudno byłoby nam uzyskać satysfakcjonujący wynik, a to na pewno nie pomoże nam w pozyskaniu nowych sponsorów. Wychodzimy bowiem z założenia, że drużynie, która jest w czubie tabeli, która walczy o medale, łatwiej jest uzyskać pomoc.
Poza tym skoro tutaj od miesięcy trenujemy, ambitnie walczymy w każdym meczu, to też nie po to, aby teraz to zaprzepaścić. Każda z nas po cichu liczy na dobry wynik w tym sezonie. Chcemy zdobyć medal, choćby na osłodę tych wszystkich problemów, które nas dotknęły. Cały czas liczymy jednak na to, że znajdzie się wyjście z tej arcytrudnej sytuacji. Pytanie tylko, co my możemy jeszcze zrobić? Naszym atutem są wyniki, jesteśmy liderkami ekstraklasy. Wcześniej wysyłaliśmy listy z prośbą o pomoc. Spotkały się one wprawdzie z pozytywnym odzewem, ale niestety póki co w niewielkim stopniu zmieniło to naszą sytuację - dodaje środkowa poznańskiej drużyny.
Szkoleniowcy, którzy są w podobnej sytuacji co zawodniczki, z uznaniem wypowiadają się o swoich podopiecznych. - W tym klubie przeżywałem już różne sytuacje. Po naszym awansie do serii B chciano nawet sekcję zlikwidować. Wówczas z trudem udało się znaleźć sponsora - Dantera, który przez półtora roku wzorowo wywiązywał się z tej funkcji. W tym czasie zbudowano zespół, który teraz pokazał, że może walczyć o najwyższe cele w kraju - wspomina trener Skrobański. - Niestety, teraz sytuacja ponownie jest dramatyczna i jest mi ogromnie przykro, że zawodniczki nie mogą pracować w warunkach, które byłyby adekwatne do ich klasy sportowej. Należy więc je tylko podziwiać i chylić czoła, że mimo fatalnej sytuacji podjęły walkę i udowodniły, że są prawdziwą drużyną z charakterem.
Napisali o poznańskiej drużynie
Siatkarki Dantera okazały się rewelacją zakończonej w sobotę pierwszej fazy rozgrywek ligowych. Już w piątek mająca ogromne problemy finansowe drużyna pokonała po dramatycznym meczu w Pile mistrzynie Polski i zapewniła sobie największe przywileje w play off... ,,Sport’’
...Do jeszcze jednej konfrontacji poznańsko-pilskiej może dojść dopiero w meczach o złote medale. To byłoby święto! ,,Przegląd Sportowy’’
Od czterech lat w siatkarskiej serii A niepodzielnie rządziła Nafta Piła. W tym sezonie wszystko stanęło na głowie. Rundę zasadniczą wygrał bowiem Danter Poznań. (...) W tej drużynie grają wspaniałe zawodniczki, z charakterem, ale ...bez pieniędzy. ,,Super express’’
Polska kadra w ośrodku w Hanowerze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?