Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MAK o raporcie Millera: Błasik wywierał presję na pilotów Tu-154M

Redakcja
Archiwum Polskapresse
Aleksiej Morozow, przedstawiciel Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), podczas konferencji prasowej poświęconej raportowi komisji Jerzego Millera mówi o presji wywieranej przez gen. Błasika na pilotów Tu-154M, zastrzeżeniach do wyposażenia lotniska w Smoleńsku i zarzutach, że kontrolerzy lotu wprowadzali polskich lotników w błąd.

Konferencję prasową MAK rozpoczął Aleksiej Morozow, szef Komisji Technicznej MAK, który podziękował polskim ekspertom za owocną współpracę z rosyjskimi śledczymi zwł. w czasie odczytywania nagrań z czarnych skrzynek. Morozow dodał, że w jego ocenie raport komisji Millera powtarza najważniejsze ustalenia śledczych MAK.

Morozow zaprzeczył pojawiającym się głosom, że strona Rosyjska usiłowała ukrywać wadliwość urządzeń lotniska. Podkreślił przy tym, iż MAK jest organizacją pozarządową i niezależną. Zapytany następnie o wyposażenie lotniska Smoleńsk Siewiernyj, podkreślił, że nie jest ono wyposażone w system precyzyjnej kontroli lotów.

Zaznaczył jednak, iż w czasie przygotowań do prezydenckiej wizyty w Katyniu strona polska została zaznajomiona z wyposażeniem tego lotniska wojskowego, co mają potwierdzać odpowiednie dokumenty, i że nie zgłaszała zastrzeżeń.

Zapytany następnie o to, dlaczego strona polska nie uczestniczyła 15 kwietnia 2010 r. w tzw. oblocie lotniska, wyjaśnił, iż oblot ten wykonywał rosyjski samolot wojskowy. Na pokładzie mogli więc być obecni wyłącznie rosyjscy żołnierze.

Wbrew wstępnej uwadze Morozowa, między raportem komisji Millera i opracowaniem MAK istnieje wiele rozbieżności.

Morozow Wyraził opinię, iż obecność generała Błasika w kokpicie prezydenckiego Tu-154M stanowiła pośrednią presję psychologiczną na pilota. W jego ocenie z tego właśnie powodu piloci zdecydowali się lądować na lotnisku Smoleńsk Sierwiernyj pomimo bardzo złych warunków pogodowych, zamiast skierować maszynę na lotnisko zastępcze. Komisja Jerzego Millera nacisków w żadnej formie nie stwierdziła.

Morozow wyraził też pogląd, że prawodawstwo międzynarodowe powinno zostać uzupełnione o przepis zabraniający przebywania osób trzecich w kokpitach samolotów przewożących głowy państwa, aby w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji.

W świetle raportu komisji Millera kontrolerzy lotu przekazywali pilotom błędne, mylące informacje o torze lotu. Morozow natomiast stwierdził, iż teza, że kontroler upewniał załogę o prawidłowym torze lotu, nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości.

Zapytany o obecność płk. Nikołaja Krasnokutskiego na wieży w Smoleńsku, odparł, że była ona "obowiązkowa" i dodał, że analiza rozmów prowadzonych między kontrolerami a Krasnokutskim nie wykazała, by pułkownik usiłował wywrzeć na kontrolerów jakąkolwiek presję.

Zapowiedział, że choć komisja techniczna zakończyła pracę, współpraca z Polską będzie kontynuowana. Podkreślił zarazem, że raport komisji kierowanej przez Jerzego Millera jest "wewnętrznym dokumentem"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto