Podczas "Finis Terrae" na scenie oglądamy grę sześciu aktorów: trzech kobiet i trzech mężczyzn. Przez większość przedstawienia wykonują dość dziwne ruchy, biegają, skaczą, wspinają, kręcą się, tańczą a wszystko po to aby coś nam zasugerować. To właśnie w tych ruchach każdy z nas powinien odnaleźć przesłanie, czy jednak tak się stało? Spektakl nie do końca wydawał się zrozumiały.
Z założenia miał opowiadać o podróży do wnętrza siebie oraz prezentować obraz kobiecej duszy, przepełnionej skrajnymi uczuciami - tak mniej więcej przeczytamy w opisie przedstawienia. Mimo to tak naprawdę główny wątek powoli zanikał, zastąpiony poprzez te wszystkie sceniczne wygibasy.
Oceniając całość, na pewno nie można stwierdzić, że czeskiej grupie brakuje potencjału. W moim przekonaniu artystów przerósł temat, którego przecież nie da się przedstawić podczas godzinnego spektaklu. Z własnego doświadczenia wiemy, jak kobiety potrafią być skomplikowane, nie mówiąc już o ich uczuciach.
Słowa uznania należą się zatem Divadlo Continuo za same podjęcie się tego karkołomnego wyzwania oraz przyjemną oprawę wizualną i muzyczną. Jeśli przesłaniem ich spektaklu miało być pokazanie, że kobiecej psychiki nie da się skondensować w godzinnym widowisku, to udało im się to w pełni.
Divadlo Continuo "Finis Terrae"
Reżyseria: Pavel Štouraè
Scenografia: Helena Štouraèová
Występują: Kateŕina Šobáòová, Kristýna Patková, Laura Martí, Lianca Pandolfini, Sarah Lerch, Martin Janda
Produkcja: Art Prometheus, o.s., Jakub Vedral, Zuzana Bednarèiková
Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, kliknij w miniaturki pod artykułem.
17, 18, 24, 25 lipca, Stary Rynek | 3 lipca 2010 - Malta |
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?