Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Manifestowali solidarność z Libijczykami

Natalia D.
Natalia D.
"Kaddafi, odejdź!", "Niech żyje wolna Libia!" - takie okrzyki można było usłyszeć w niedzielne południe na Starym Rynku.

Pikietę zorganizowało poznańskie Stowarzyszenie Kultury Arabskiej "Arabia". Wzięli w niej udział przede wszystkim Libijczycy od lat mieszkający w Polsce oraz ich przyjaciele. Do akcji przyłączyli się również członkowie stowarzyszenia "Lepszy Świat".

- Solidaryzujemy się z wszelkimi ruchami wolnościowymi na świecie, więc i tutaj nie mogło nas zabraknąć - mówi Marcin Janasik ze stowarzyszenia. - Wsparcie moralne jest najważniejsze. Mamy nadzieję, że reżim Kaddafiego nie zostanie zastąpiony inną dyktaturą, wariantem emirackim czy afgańskim.

Nasr Sewehli, od 30 lat żyjący w Polsce, twiedzi, że po rozprawieniu się z Kaddafim Libia stanie się silnym, demokratycznym państwem. - Może to nie będzie demokracja na europejskim poziomie, ale Libijczykom i taka na razie wystarczy - mówi.

Uczestnicy pikiety zwracali uwagę, że państwa zachodnie interesują się Libią tylko w kontekście handlu ropą naftową.
- Choć różne organizacje już dawno alarmowały, że w Libii w sposób okrutny łamane są prawa człowieka, Zachód przymykał na to oczy ze względu na ropę - wyjaśnia Nasr Sewehli. - A przecież krew Libijczyków jest ważniejsza.

Protesty przeciwko dyktaturze Kaddafiego wybuchły w Libii 15 lutego. Siły rządowe na oślep strzelają do demonstrujących pokojowo ludzi. Do tej pory zginęło prawdopodobnie ponad tysiąc osób, a około 5 tysięcy zostało rannych.

- Naród libijski wyszedł na ulice dlatego, że pragnie państwa prawa, które nie istnieje tam od 42 lat - tłumaczy Nasr Sewehli. - Tymczasem hasło Kaddafiego brzmi: albo będę wami rządził do końca, albo macie umrzeć. Tak nie może być. Wszyscy wolni ludzie powinni się temu sprzeciwić.

Na Starym Rynku solidarność z Libijczykami manifestowało kilkadziesiąt osób. Niektórymi z nich byli przypadkowi przechodnie. Organizatorzy serdecznie dziękowali wszystkim za wsparcie, tak dziś Libijczykom potrzebne.

- Jesteśmy świadkami głębokich zmian w krajach arabskich - podsumowuje jeden z ogranizatorów. - Zaczęło się w Tunezji, potem przyszedł czas na Egipt, a teraz na Libię i inne państwa. Mamy nadzieję, że w roku 2011 słońce wolności zaświeci na całym Bliskim Wschodzie.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto