Marsz Równości w Poznaniu: Pastafarianie, antifa, lesbijki i geje razem [ZDJĘCIA]

- Idziemy w sprawie ludzi uciśnionych: niepełnosprawnych, środowisk LGBT, obcokrajowców, osób innego wyznania – mówi Olga Stolarczyk z komitetu organizacyjnego Dni Równości i Tolerancji. – W naszym marszu może pójść każdy, kto ma potrzebę wypowiedzieć się w jakimś celu.

Pod pomnikiem, na placu Mickiewicza zbierają się protestujący. Dostają transparenty z hasłami "Mój szef jest gejem", "Jezus miał dwóch ojców", "Kopernik była kobietą", "Gender to nie ideologia" czy "Queer znaczy wolność".

- Jestem na marszu po raz ósmy. Motywacja do uczestnictwa w marszu rośnie z roku na rok. Społeczeństwo polskie coraz bardziej się polaryzuje i trzeba wyjść z argumentami po raz kolejny – mówi Agnieszka Gorońska. – Pracuję z młodzieżą i często słyszę od nich (od tej części nieheteronormatywnej) - o przejawach nietolerancji i to jest problem. A wynika on z tego, że najczęściej dorośli nie wiedzą, jak się w takiej sytuacji zachować.

Jedenasty Marsz Równości w Poznaniu odbył się w sobotę, 22 listopada, pod hasłem „Solidarność naszą bronią”. Co jakiś czas maszerujący wykrzykiwali – znane już z innego kontekstu – hasło „Nie ma wolności bez solidarności”.

- Chcemy przekazać, żeby ludzie pomagali sobie nawzajem. Chcemy też wspomnieć o dniu osób transseksualnych - informuje Olga Stolarczyk.

Niemal 100 uczestników Marszu Równości w Poznaniu, pod silną obstawą policji, przemaszerowało Świętym Marcinem na Stary Rynek. Protestującym z ciekawością przypatrywali się stojący na chodnikach i wyglądający przez okna poznaniacy. Przystawali, patrzyli, robili zdjęcia. Maszerujący zachęcali "chodźcie z nami!" - ale z marnym skutkiem. Tylko raz, w okolicy galerii MM, ktoś krzyknął z okna "Zamknąć się!"

Kiedy maszerujący przechodzili ulicą Paderewskiego, obok skłotu Od:zysk, zaczęli skandować "Od:zysk zostaje!"

Marsz Równości okrążył Ratusz. Przy wadze miejskiej protestujący dostrzegli parę młodą. "Też tak chcemy!" - krzyknęły lesbijki. Po chwili uczestnicy poznańskiego marszu śpiewali już młodym gromkie "Sto lat!"

Wracając Paderewskiego jeszcze raz padły hasła o Od:zysku i cały marsz powędrował na plac Wolności.

- Mamy nadzieję, że w przyszłym roku nie będziemy musieli maszerować, ale jak znam życie, tak się nie stanie - podsumowała jedna z organizatorek.

Co się dzieje w stolicy Wielkopolski? Zajrzyj na poznan.naszemiasto.pl