Masa Krytyczna zamiast pojechać… poszła

Katarzyna Mucha
Katarzyna Mucha
To nie pomyłka. Poznaniacy, którzy przyszli na spotkanie obywającej się co miesiąc Masy Krytycznej usłyszeli, że na swoich rowerach jechać nie mogą…

Masa Krytyczna to cykliczny przejazd rowerzystów i rowerzystek ulicami Poznania. Celem spotkań, które odbywają się w każdy ostatni piątek miesiąca jest zwrócenie uwagi kierowców i mieszkańców miasta na rowerzystów.

- W Poznaniu Masa Krytyczna toczy się ulicami już od pięciu lat – mówi Kamila Sapikowska, organizatorka Poznańskiej Masy Krytycznej. - Lada chwila będziemy obchodzić urodziny naszej akcji, która odbywa się w całej Polsce, we wszystkich większych miastach ale również na świecie. Cała idea tej akcji wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych, gdzie odbyła się po raz pierwszy w 1992 roku.

Mimo budowania nowych ścieżek rowerowych  w mieście i stwarzania rowerzystom nowych miejsc do bezpiecznej jazdy, na drogach wciąż cykliści traktowani są jako mniej ważni członkowie ruchu drogowego. A przecież mają do poruszania się po drogach pełne prawo.
- Tymi spotkaniami chcemy „odczarować ulice”, ale także odczarowywać ludzi, którzy trochę boją się jeździć ulicami. – mówi Kamila Sapikowska.  -  Wcale się temu nie dziwię - natężenie ruchu w Poznaniu jest dosyć duże, nawet na typowych miejskich ulicach. Oczywiście jest coraz lepiej – powstają nowe drogi rowerowe, ale kierowcom daleko jeszcze do zaakceptowania faktu, że rowerzyści są pełnoprawnymi użytkownikami, użytkowniczkami dróg. Ja określam to hasłem „każda droga jest moją ścieżką” – czyli mam prawo czuć się bezpiecznie wyjeżdżając na ulice Poznania.

Piątkowa Masa Krytyczna była akcją wyjątkową. Dlaczego? Prawnicy Urzędu Miasta uznali, że rowerzyści jadący na rowerach nie mogą brać udział w demonstracji. Dlatego Masa Krytyczna nie jest przez nich traktowana jako demonstracja, ale jako…impreza masowa.
- Jeśli chcemy żeby Masa była traktowana jako zgromadzenie – musimy iść, ponieważ w przepisach prawnych jest mowa o przejściu, a nie przejechaniu takiej demonstracji. Zwróciliśmy się już do jednej z organizacji, która pomoże nam zinterpretować opinię wydaną przez biuro prawne Urzędu Miasta Poznania jest zgodna z prawem. Dlatego dzisiaj… idziemy z rowerami.

Mimo tego dziwnego przebiegu akcji, zebrani na Starym Rynku rowerzyści i rowerzystki nie zniechęcili się do zamanifestowania swojej miejskiej obecności.
- Po raz pierwszy na Masie byłem rok temu – mówi Dawid Brudnicki. – Takie spotkanie jest świetną okazją, aby pokazać mieszkańcom Poznania, że jednak są wśród nas osoby na rowerach i że rowerzyści także chcą korzystać z ulic. Jest to także przeciwstawienie się agresji kierowców, z którą spotykamy się na co dzień. Są wśród nas najzwyklejsi rowerzyści jeżdżący po bułki, czy na zajęcia, kurierzy – dla których rower jest narzędziem pracy oraz zawodnicy. Chyba każdy z nas, jadąc rowerem miał niebezpieczne sytuacje na ulicy. Znam przypadki, kiedy kończyło się to nawet pobytem w szpitalu. Chcemy pokazać, że my też tworzymy siłę.

Strefa Biznesu - inwestycje w samochody klasyczne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto
Dodaj ogłoszenie