Dariusz K. zaatakował pracownicę Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Margoninie 29 lutego tego roku. W minioną środę zapadł wyrok. Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał go na 8 lat pozbawienia wolności.
Zdarzenie wzbudziło wiele emocji. Przede wszystkim mieszkańcy miasta mówili, że Dariusz K. nauczył się żyć na garnuszku państwa i dobrze mu z tym. Jego wymagania zaś rosły i wciąż chciał więcej pieniędzy, które niestety - w większości wydawał, jak mówili miejscowi, na alkohol. W czasie zdarzenia miał w organizmie prawie 2 promile alkoholu.
Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Wągrowcu, która skierowała akt oskarżenia zarzucając Dariuszowi K. usiłowanie zabójstwa.
Proces rozpoczął się 2 sierpnia. Pięćdziesięciolatek nie przyznał się do winy. Tłumaczył, że nie chciał zabić Izabeli N. , pracownika socjalnego w Miejsko--Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Margoninie. Chciał ją jedynie nastraszyć... Jak mówił, czuł się szykanowany przez „panią Izabelę”, bo otrzymywał zbyt mało pieniędzy, dlatego idąc do ośrodka po dwóch szklankach nalewki, zabrał siekierę.
W pierwszym dniu procesu zeznawała pokrzywdzona.
- Podszedł do mojego biurka i uderzył w nie siekierą - mówiła Izabela N. - Wyzywał mnie od najgorszych. Uderzył mnie i wtedy rozpłakałam się, a on wziął zamach siekierą... W tym momencie zaczęła się z nim szarpać kierowniczka.
Agnieszka N. zeznała, że mężczyzna nie chciał wcześniej odebrać 30-złotowego bonu na żywność.
- To był tylko dodatek, bo pan Dariusz otrzymywał już zasiłek - mówiła szefowa.
29 lutego wykazała się niezwykłym opanowaniem. Kiedy Dariusz K. uniósł siekierę nad głową pracownicy, wyrwała mu ją i wyniosła do innego pomieszczenia. Potem zaprosiła podopiecznego do swojego gabinetu, gdzie czekali na przyjazd policji. Dariusz K. nie stawiał oporu. Wczoraj usłyszał wyrok: 8 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa.
- Oskarżony rozmawiał z pokrzywdzoną. Nagle wyciągnął siekierę spod kurtki i kilka razy uderzył nią w blat - mówiła sędzia Izabela Dehmel. - Kiedy kierowniczka ośrodka podbiegła i wyrwała mu siekierę z rąk, nie miało to już być kolejne uderzenie w stół. Usiłował popełnić zabójstwo z zamiarem bezpośrednim - siekiera była skierowana ostrzem w dół.
Za okoliczność łagodzącą sąd uznał to, że mężczyzna nie był karany i działał z zamiarem nagłym - nie planował zabójstwa, do którego na szczęście nie doszło.
Po ogłoszeniu wyroku sędzia Dehmel poinformowała oskarżonego, któremu nie towarzyszył jego obrońca z urzędu, że w ciągu siedmiu dni może napisać wniosek o uzasadnienie, a po otrzymaniu dokumentu, ma czternaście dni na przygotowanie apelacji.
- Czy pan rozumie to pouczenie? - zapytała sędzia Dehmel.
Mężczyzna wzruszył ramionami i odpowiedział:
- Nie umiem tego wniosku pisać.
- Pan ma obrońcę z urzędu. On będzie pana reprezentował i bronił pana praw - wyjaśniła sędzia Dehmel. - Czy ma pan jakieś pytania?
Dariusz K. zaprzeczył. Spokojnie wysłuchał, że jego areszt zostanie przedłużony, bo w przypadku orzeczenia nieprawomocnej kary wyższej niż trzy lata jest to konieczne - by zapewnić niezakłócony przebieg postępowania odwoławczego.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?