Miasto wspiera wieś

Ustawa o finansowaniu dróg publicznych trafi do Trybunału Konstytucyjnego. Pozyskane dzięki dodatkowej opłacie za paliwo pieniądze wydawane są na remonty tras krajowych, ale poza dużymi miastami, których mieszkańcy najwięcej tankują. Zmieniona ustawa o finansowaniu dróg obowiązuje od początku roku. Nie precyzuje, jaka jest wysokość opłaty pobieranej od kierowców. Głosi tylko, że stanowi nie mniej niż 12 proc. wpływów w danym roku z akcyzy paliwowej. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad otrzymuje pieniądze na inwestycje drogowe. Nie dotyczą one jednak... odcinków dróg krajowych, przebiegających przez miasta na prawach powiatu. Muszą być one finansowane osobno. - W niektórych gminach wydatki na drogi krajowe wzrosły w ten sposób nawet o 100 proc. - twierdzi Jan Grześkowiak, dyrektor poznańskiego Zarządu Dróg Miejskich. - Tymczasem my mamy ogromne problemy ze sfinansowaniem modernizacji przebiegających przez miasto tras krajowych nr 2, 5, 11.
Dyrektor szacuje, że Poz- nań na niezbędne inwestycje drogowe powinien wydawać co najmniej 100 mln zł więcej niż obecnie. Pieniędzy tych brakuje w budżecie miasta. Tymczasem mieszkańcy dużych miast tankując paliwo finansują rozbudowę nie tych dróg, z których najczęściej korzystają. - Ta ustawa to wielka niesprawiedliwość - twierdzi Andrzej Porawski, dyrektor Biura Związku Miast Polskich. - Jej autorzy twierdzą, że miasta na prawach powiatu otrzymują osobno pieniądze. Pieniądze te dotyczą jednak wszystkich powiatów, a nie tylko dużych miast. Związek Miast Polskich nie ma prawa kierować ustawy do Trybunału. Musi zrobić to któreś z miast. Już zgłosił się Gdańsk.