MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mieli prawo krzyczeć

PIT
Po porażce z Górnikiem Łęczna, sytuacja w tabeli Aluminium nie jest do pozazdroszczenia.
Po porażce z Górnikiem Łęczna, sytuacja w tabeli Aluminium nie jest do pozazdroszczenia.
To był najsłabszy mecz Aluminium w tym sezonie. Widząc, że na lepszą grę się nie zanosi, kibice zaczęli opuszczać stadion jeszcze przed końcem spotkania.

To był najsłabszy mecz Aluminium w tym sezonie. Widząc, że na lepszą grę się nie zanosi, kibice zaczęli opuszczać stadion jeszcze przed końcem spotkania.

Gdyby podopieczni Jerzego Kasalika wykorzystali w pierwszej połowie dwie doskonałe sytuacje, spotkanie mogłoby potoczyć się zupełnie inaczej. Jednak Aluminium w tym meczu po prostu nie zasłużyło na zwycięstwo.
Łaska kibica na pstrym koniu jeździ. Jeśli są zwycięstwa, trener jest dobry, jeśli przegrywa, nie pozostawiają na nim suchej nitki. Kibice płacą za bilety i jeśli widzą taką grę jak dzisiaj, mają pełne prawo krzyczeć, wyrażając swoją dezaprobatę – powiedział po meczu dyrektor sportowy Aluminium.

Gospodarze rozpoczęli od ataków. Najlepszą okazję do zdobycia gola miał w 13. min Grzegorz Bała, gdy znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości. Pierwszy jego strzał trafił w nogi wybiegającego Macieja Mielcarza, a dobitka głową była jeszcze słabsza. Okazję miał także Piotr Najewski, ale przy jego strzale głową doskonale spisał się Mielcarz.

Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza. Na boisko wszedł Tomasz Witek i przeprowadził kilka rajdów prawą stroną. Na bramkę gości uderzali Bała i Najewski. Jednak konińska obrona zaczęła popełniać coraz więcej błędów. W 48. min Jarosław Czarniecki trafił w poprzeczkę Aluminium. W 61. min koninianie nie mieli już tyle szczęścia. Grzegorz Skwara minął trzech obrońców, ,,położył'' Krzysztofa Kozika i z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki. Pomimo straty gola Aluminium nadal grało niemrawo, a Górnik coraz częściej atakował. W 76. min w polu karnym w starciu z Błażejem Jankowskim przewrócił się Piotr Cetnarowicz i sędzia wskazał na ,,wapno''. Pewnym egzekutorem ,,jedenastki'' był Paweł Bugała.

Po tym golu bardziej niecierpliwi kibice zaczęli już opuszczać stadion. I niewiele stracili. Koninianie ani razu nie zagrozili już bramce Górnika.
Nie wiem co się po przerwie stało z moim zespołem. Całkiem odpuszczono krycie. Co prawda jeżeli porównywać potencjały obu drużyn, to są one jak Ameryka i Kostaryka, ale jeżeli ma się ambicję, to nie można zachowywać się tak jak my w drugiej połowie – powiedział Jerzy Kasalik.

Aluminium Konin – Górnik Łęczna 0:2 (0:0)

Bramki: 0:1 Grzegorz Skwara (59), 0:2 Paweł Bugała (77-karny).

Aluminium: Kozik – Bartnik, Jankowski, Kruk (76. Szarnecki), Augustyniak – Majewski, Wojciechowski (52. Kaźmierczak), Maciejewski (46. Witek), Wawrów – Najewski, Bała

Górnik: Mielcarz – Nocoń, Jarzynka, Boguś – Bronowicki (38. Czarniecki), Bugała, Wilk, Bański (74. Cetnarowicz) – Skwara, Griszczenko (88. Smolak),

Żółte kartki: Mariusz Wawrów, Artur Majewski, Dariusz Wojciechowski, Błażej Jankowski (Aluminium) oraz Adam Nocoń, Grzegorz Skwara (Górnik)

Widzów: 1000

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto