Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy spłacają długi sąsiadów. Dlaczego? Absurd w polskim prawie

Alicja Durka
Alicja Durka
Zdjęcie ilustracyjne.
Zdjęcie ilustracyjne. Karolina Misztal
Każdego roku mieszkańcy wspólnot muszą liczyć się z dodatkowymi opłatami. Nie chodzi tylko o inflację czy podwyżkę cen. Winni są dłużnicy. Osoby, które nie są w stanie opłacić rat za mieszkanie, obciążają swoimi długami sąsiadów.

Prawo w Polsce nie bierze pod uwagę interesów wspólnoty. Kiedy tylko rachunki jednego z mieszkań przestają być regulowane na bieżąco, ciężar opłat przechodzi na sąsiadów. Nagłaśnianiem tego typu spraw zajmuje się Piotr Wolicki, prezes Zarządu Konińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Obecnie, spółdzielnia zarządza 71 wspólnotami mieszkaniowymi. Sześciu lokali kupionych na kredyt hipoteczny jest zadłużonych. Ich właściciele nie płacą za mieszkanie, a egzekucja komornicza z dochodów i innego majątku nie przynosi efektów. Konieczne jest więc przeprowadzenie licytacji komorniczej mieszkania. Właściciele kolejnych siedmiu lokali zmarli, a spadkobiercy odrzucają spadek z powodu długów, jakie zostawili zmarli. Wszystkie sprawy ciągną się latami. Mieszkania i opłaty za nie – zostają. Kto je opłaca? Inni mieszkańcy, bo procedury trwają, a rachunki się mnożą.

- Gdy ktoś nie płaci za mieszkanie, wzywamy taką osobę do zapłaty i staramy się to robić bardzo szybko. Jeżeli taki dłużnik wyraża skłonność do polubownego załatwienia sprawy, to staramy się problem rozwiązać, np. rozłożeniem długu na raty. Jeśli nadal nie płaci – kierujemy sprawę do sądu o zapłatę. Gdy w końcu mamy wyrok – trafiamy do komornika, który prowadzi egzekucję

– opowiada prezes zarządu.

Często bywa tak, że długu nie da się spłacić z dochodów, bo te są za niskie lub są inni wierzyciele, ruchomości także trudno spieniężyć, więc dług rośnie, a w tym czasie ktoś opłaca rachunki. Tym kimś, w przypadku wspólnot, są inni mieszkańcy.

W praktyce jest tak, że dochodzi do licytacji, ale te zazwyczaj nie pokrywają wszystkich długów. Pierwszeństwo w przypadku hipoteki ma bank.

Rozwiązanie tego problemu znaleźli Austriacy, Niemcy i Francuzi.

– Na przykład przepisy w Austrii mówią, że za okres pięciu lat niepłacenia, wspólnota jest uprzywilejowana, czyli jeśli dojdzie do licytacji, to za pięć lat naliczeń, pieniądze w pierwszej kolejności idą do wspólnoty, żeby oddać to, za co wyłożyli sąsiedzi, a dopiero reszta idzie do banku. U nas tego nie ma

– tłumaczy Wolicki.

Prezes postulował więc, by ustawodawca wprowadził podobne przepisy także w Polsce, bo zarządcy w praktyce nie mają możliwości, by sprawnie rozwiązywać problemy tego typu. Konsekwencje ponoszą osoby, które rzetelnie płacą wszystkie zobowiązania. Koszty związane ze sprzątaniem, remontami i innymi kwestiami organizacyjnymi budynku, są dzielone między mieszkańców, jeśli ktoś nie płaci, ta nieopłacona część spada na resztę. Jeżeli nie podniesie się składek z powodu dłużników, to trzeba zrezygnować np.: z remontów.

Nikt nie płaci wyższych składek, ale za to trzeba zrezygnować np. z remontów. Podnoszone są jednak zaliczki np. za wodę, bo konieczne jest opłacenie całej sumy, choć nie wszyscy mieszkańcy to robią. Składają się więc wszyscy pozostali, bo wspólnota jest swego rodzaju przymusowym pośrednikiem przy opłatach za media. Nie jest to jednostkowy przypadek, a jak wylicza Piotr Wolicki, podobnych spraw, każdego roku pojawia się ok. pięć, a długi wpływają na płynność finansową całej wspólnoty. To pięć mieszkań, na które składają się niczego nieświadomi mieszkańcy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mieszkańcy spłacają długi sąsiadów. Dlaczego? Absurd w polskim prawie - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto